Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Dwa lata rządów koalicji Tuska: hamowanie inwestycji, rekordowe zadłużanie i niezrealizowane obietnice

Dziś mijają dokładnie dwa lata od wyborów, w których PiS zdobyło najwięcej głosów, ale to Donald Tusk, dogadując się z mniejszymi ugrupowaniami, przejął władzę w kraju. Dotychczasowy bilans jego rządów nie napawa optymizmem: kolejny rok z rzędu budżet z rekordowym deficytem, zahamowanie strategicznych inwestycji, a także dziesiątki niespełnionych obietnic. Nawet przedstawiciele obozu władzy, pytani przez „Codzienną” o sukcesy koalicji, skupiają się przede wszystkim na tym, czego nie udało się zrealizować. – Ludzie wolą politykę rozwojową, a nie politykę zemsty. Natomiast ten rząd nie ma kim spełniać tych oczekiwań – mówi „GPC” prof. Mieczysław Ryba.

Podniesienie kwoty wolnej od podatku do poziomu 60 tys. zł, zniesienie podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatku Belki), wprowadzenie zerowego VAT na transport publiczny, aby obniżyć ceny biletów, przeprowadzenie w spółkach skarbu państwa transparentnych konkursów, „w których decydować będą kompetencje, a nie znajomości rodzinne i partyjne”, wprowadzenie 600 zł dopłaty na wynajem mieszkania dla młodych, wprowadzenie tzw. polskiej półki w sklepach, czyli obowiązku pochodzenia z Polski co najmniej połowy strategicznych produktów żywnościowych, tworzenie powiatowych centrów zdrowia na obszarach pozbawionych odpowiedniej diagnostyki, a także uruchomienie programu budowy nowoczesnych targowisk – to tylko część z długiej listy niezrealizowanych obietnic składanych przez Koalicję Obywatelską w kampanii parlamentarnej w 2023 r. Swoich deklaracji nie zrealizowali także koalicjanci Donalda Tuska – koronną zapowiedzią Trzeciej Drogi było m.in. wprowadzenie dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców, z kolei Lewica grzmiała o akademikach za złotówkę oraz liberalizacji prawa aborcyjnego. 

Zajmowanie się sobą

W realizacji wyborczych obietnic nie pomogło nawet utworzenie największego rządu w historii i rekonstruowanie go po zaledwie roku i siedmiu miesiącach. W tym miejscu warto zaznaczyć, że kolejna duża operacja PR-owska środowiska Donalda Tuska ma się odbyć jeszcze w październiku – będzie to połączenie ugrupowania obecnego premiera z Nowoczesną Adama Szłapki i Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej.

Jednak nie brakowało również rozłamów. Do pierwszego doszło na lewicy, i to już w październiku 2024 r. Adrian Zandberg wraz ze swoim otoczeniem z Razem postanowili opuścić koalicję rządzącą i przejść do opozycji. Kolejny spektakularny podział miał miejsce w Trzeciej Drodze, która w czerwcu 2025 r. de facto rozpadła się na PSL i Polskę 2050. Mimo tych zawirowań Donaldowi Tuskowi udało się utrzymać rząd.

Politycy wyliczają sukcesy

„Codzienna” skontaktowała się z przedstawicielami obozu władzy, aby zapytać ich, co uznają za największy sukces swojego środowiska na półmetku kadencji Sejmu.

– Trudno wybrać jedną rzecz. W mojej opinii kluczowe było chociażby odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. To jest olbrzymi zastrzyk dla polskiej gospodarki. Niestety nie udało się cofnąć tych negatywnych zmian w wymiarze sprawiedliwości wprowadzonych za czasów ministra Zbigniewa Ziobry. Z Pawłem Ślizem pracowaliśmy nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, która naprawiała to, co zepsuli nasi poprzednicy. Ubolewam, że prezydent Andrzej Duda jej nie podpisał. Także jeśli miałbym wybrać jedną rzecz najważniejszą, którą udało się zrobić, to byłoby to odblokowanie środków z KPO

– powiedział poseł Sławomir Ćwik z Polski 2050.

Swoją opinią podzielił się także poseł Marek Sawicki z PSL.

– Osiągnęliśmy ogromny postęp, jeśli chodzi o zbrojenia i zwiększenie zakupów w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Druga sprawa to inwestycje. PiS głośno krzyczało o zaprzestaniu inwestycji w CPK i koleje dużych prędkości, a my to realizujemy i teraz już są podpisywane umowy. Wprowadzane są też rozwiązania deregulacyjne przygotowane przez polityków PSL – stwierdził poseł Sawicki. – Są też rzeczy, których nie udało się dowieźć, jak np. rozliczenia poprzednich rządów. Wymiar sprawiedliwości nadal jest w zapaści, ale bez udziału prezydenta nie da się go naprawić – dodaje polityk ludowców.

Koalicja nie osiągnęła realnych celów

Trzeba sobie zadać pytanie, jakie realne cele mieli politycy tych partii, które dziś tworzą rząd. Chodzi o realne założenia, a nie te deklarowane, bo dziś chyba nikt już nie wierzy, że chociażby to „100 konkretów na 100 dni” było przygotowywane na serio. To, co chcieli zrealizować, to całkowite odwrócenie polityki prowadzonej przez poprzedników, zniszczenie rozpoczętych projektów, a także maksymalne osłabienie opozycji. Patrząc nawet na wydatki budżetowe i deficyt, widzimy, że zostały one ułożone tak, aby zadowolić taką część społeczeństwa, która pozwoli na wygranie wyborów prezydenckich. Dwa lata pokazują, że te realne cele nie zostały osiągnięte. Opozycji nie udało się rozbić, a wielkie projekty jak CPK muszą być kontynuowane nawet w okrojonej wersji, bo tego domaga się społeczeństwo – ocenia prof. Ryba. 

Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie