Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

W polityczny czar Tuska prawie nikt już nie wierzy. Kto będzie premierem “wyborczym” koalicji 13 grudnia?

Jeśli z badań opinii publicznej wyjdzie, że trzeba jeszcze zaostrzyć narrację przeciwko opozycji i trzymać się w konflikcie z prezydentem Karolem Nawrockim, to prawdopodobnie będzie zmiana na pozycji premiera – przewiduje w rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Andrzej Anusz. Jako potencjalnych kandydatów wskazuje Radosława Sikorskiego, który “będzie mrugał do wyborców Konfederacji” oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza, który w przypadku zaostrzenia sytuacji za nasza wschodnią granicą mógłby liczyć na tzw. efekt flagi.

Fatalne oceny rządów Tuska 

Coraz bardziej krytyczne oceny działań koalicji rządzącej znajdujące odzwierciedlenie w kolejnych badaniach opinii rodzą spekulacje dotyczące możliwych działań politycznych, które miałyby odwrócić ten trend. Po niespełna dwu latach funkcjonowania rządów pod batutą Donalda Tuska niepokoić może rosnące czwarty miesiąc z rzędu bezrobocie, spowodowane zamykaniem lub radykalnym restrukturyzowaniem kolejnych przedsiębiorstw. W tym samym czasie uwidacznia się też dramatyczny wzrost zadłużenia sektora finansów publicznych oraz mimo statystycznie niewysokiej inflacji, cen żywności czy energii.  

 

Z ostatniego badania pracowni Opinia24 dla RMF FM wynika, że aż 31 proc. respondentów uznało, że ich warunki życia się pogorszyły, natomiast poprawę dostrzega zaledwie 12 proc. ankietowanych. W kolejnym sondażu prawie połowa Polaków (47 proc.) opowiedziała się za odejściem Donalda Tuska ze stanowiska premiera. 

Będą chcieli trwać 

Oceniając spadające notowania rządu, w tym w szczególności ugrupowań tworzących do niedawna tzw. Trzecią Drogę dr Andrzej Anusz zwrócił uwagę na chaos w szeregach Polski 2050, który jego zdaniem “paradoksalnie będzie działał na rzecz koalicji”. - Odejście Hołowni z polskiej polityki powoduje, że klub Polska 2050 (co pokazują sondaże) jest ugrupowaniem, które traci poparcie społeczne, wyborcy odwracają od tego środowiska - zaznaczył. 

 

Przypomniał, że było ono budowane “na popularności osobistej Hołowni”. - W momencie, kiedy on de facto ogłosił wycofanie się z polskiej polityki, jego zaplecze społeczne, polityczne, praktycznie przestaje istnieć. I ta grupa posłów będzie w sposób naturalny dążyła do tego, żeby ten parlament trwał jak najdłużej. Niezależnie od tego, że tam trwają w tej chwili różne wewnętrzne walki - ocenił. 

- Natomiast, jeżeli chodzi o samego Tuska, to rzeczywiście jego poparcie jest bardzo niskie i cały czas coraz słabsze. I nie widać żadnego punktu odbicia. Ta rekonstrukcja ewidentnie nie spowodowała, żeby poparcie, zarówno dla premiera, jak i całego rządu wzrosło

- wskazał dr Anusz. 

Zależy co pokażą sondaże 

Zdaniem naszego rozmówcy, to, że Donald Tusk “mianował wicepremierem Sikorskiego, a z drugiej strony Kosiniaka-Kamysza, stwarza duże prawdopodobieństwo, że np. na pół roku przed wyborami Tusk poda się do dymisji i do tych wyborów nie poprowadzi Koalicji Obywatelskiej z pozycji premiera”. - Jeśli z badań opinii publicznej wyjdzie, że trzeba jeszcze zaostrzyć narrację przeciwko opozycji i trzymać się w konflikcie z prezydentem Karolem Nawrockim, to prawdopodobnie będzie zmiana na pozycji premiera i to Sikorski będzie premierem tzw. wyborczym. I on będzie też takim politykiem, który będzie mrugał do wyborców Konfederacji – prognozuje dr Anusz. 

- Drugi scenariusz, w sytuacji, gdyby w związku z wojną na Ukrainie doszło do zaostrzenia konfliktu, jakiegoś zagrożenia bezpośredniego dla Polski ze strony Rosji, to nie wykluczam, że premierem zostać może minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. To by świadczyło bardziej o takim konsolidacyjnym podejściu. Myślę, że oni wtedy by liczyli, że wokół rządu, wokół premiera być może cześć dzisiejszych wyborców opozycji by się skonsolidowała. Mogliby liczyć na tzw. efekt flagi. Ale to też oznaczałoby, że do wyborów Polskie Stronnictwo Ludowe poszłoby z Koalicją Obywatelską

- powiedział. 

Desant PSL-owców na spółki skarbu państwa 

Pytany czy taki wariant mógłby wynikać z braku szans na odbudowanie poparcia dla PSL, które podobnie jak Polska 2050 płaci polityczne rachunki za współrządzenie z KO, dr Anusz zaznaczył, że przy rekonstrukcji rządu “Tusk w nich bardzo dużo zainwestował”. - Mam na myśli m.in. eksponowane stanowisko ministra energetyki oraz wicepremiera i szefa MON. – To strategiczne stanowiska. I wiemy, że w tej chwili w spółkach skarbu państwa bardzo dużo ludzi związanych z PSL-em obejmuje kolejne funkcje. To świadczy o tym, że PSL przyjął w tej chwili strategię, że ma się bardzo wzmocnić finansowo i personalnie i wykorzystać ten moment. Bo jeśli chodzi o ich siłę polityczną, to oni ewidentnie dużo więcej dostali od Tuska i mają dużo więcej możliwości w tym układzie. Natomiast to właśnie świadczy o tym, że coraz bardziej prawdopodobna jest opcja, że oni pójdą do wyborów z Koalicją Obywatelską - tłumaczył. 

 

- I widać też zmianę narracji PSL, jeśli chodzi o PiS i o prezydenta. Wydaje mi się, że od samego początku kadencji Karola Nawrockiego Kosiniak-Kamysz był wobec niego bardzo krytyczny. Nie miał takich wypowiedzi wobec prezydenta Andrzeja Dudy, bo zarówno on, jak i PiS cały czas próbowali grać na PSL. Mateusz Morawiecki mówił, że funkcja premiera dla Kosiniaka-Kamysza cały czas leży na stole, gdyby oni odeszli z koalicji i zawiązali koalicję z PiS-em i Konfederacją. Natomiast wydaje mi się, że ten scenariusz już jest niemożliwy. Tuskowi udało się za cenę różnego rodzaju fruktów władzy przytrzymać PSL i moim zdaniem będzie on już lojalnym sojusznikiem

- podsumował dr Andrzej Anusz.  

 

Źródło: niezalezna.pl