Centrum Informacyjne Sejmu (CIS) zabrało głos, komentując niewpuszczanie dziś pielęgniarek do Sejmu. - Kluczowe w decyzji Kancelarii Sejmu (…) były kwestie organizacyjne – wyjaśnił dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka. - Zdecydowano, że posiedzenie rzeczonej Komisji powinno odbyć się w jak najbardziej właściwych okolicznościach, czyli w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” – dodał.
Protestujące pielęgniarki z Przemyśla dziś po godz. 12 pojawiły się na ul. Wiejskiej - wraz z szefem komisji zdrowia Bartoszem Arłukowiczem (PO) - i próbowały dostać się na teren Sejmu, gdzie - zgodnie z zapowiedziami polityka Platformy - miało się odbyć posiedzenie sejmowej komisji.
Arłukowicz postanowił wykorzystać protest pielęgniarek, aby zaistnieć w mediach. Polityk Platformy wszczął awanturę pod budynkiem parlamentu, próbując sforsować wejście do biura przepustek. Jedną z protestujących chwycił za rękę i próbował wciągnąć na teren Sejmu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Spektakl Arłukowicza w biurze przepustek Sejmu. Chce "sławy" kosztem pielęgniarek?
Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu pytany dziś, dlaczego pielęgniarki nie zostały wpuszczone do Sejmu, wskazał, że „kluczowe w decyzji Kancelarii Sejmu, w porozumieniu ze Strażą Marszałkowską, były kwestie organizacyjne”.
Zgodnie z Regulaminem Izby, Kancelaria Sejmu jest odpowiedzialna za zapewnienie odpowiednich warunków do prowadzenia prac Izby - poselskich, komisyjnych, plenarnych etc. - i na tej podstawie zdecydowano, że posiedzenie rzeczonej Komisji powinno odbyć się w jak najbardziej właściwych okolicznościach, czyli w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”
- powiedział dyrektor CIS.
Grzegrzółka podkreślił również, że „tematyka i problem jest poważny”.
Wierzymy w znalezienie kompromisu pomiędzy obiema stronami
- dodał.
Pielęgniarki, po tym jak nie zostały wpuszczone na teren Sejmu, zmierzają do siedziby MZ na ul. Miodowej. Zadeklarowały, jeśli nie zastaną ministra zdrowia w siedzibie jego resortu, to udadzą się na spotkanie w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”.