Sądowe zabezpieczenie, na mocy którego red. Piotr Nisztor nie może pisać o Zbigniewie Bońku, wzbudziło falę komentarzy w mediach i serwisach społecznościowych. Naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz podsumował zamieszanie w niewybredny sposób. Wystarczyło właściwie słowo, aby oddać motywy działania prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
27 sierpnia br. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie, na podstawie którego zakazał red. Piotrowi Nisztorowi publikacji dotyczących obecnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Sąd nakazał Nisztorowi również usunięcie materiałów już opublikowanych na portalu YouTube oraz Twitterze. Wkrótce okazało się, że podobne postanowienie dotyczy wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie”, spółki Forum SA.
Sprawa szeroko komentowana była w mediach. Wypowiadali się politycy, publicyści, dziennikarze; głos zabrało także szereg instytucji. Uzasadnienia wyroku nie znamy, nikt też nie potrafił rzeczowo odpowiedzieć, dlaczego nie wolno pisać o Polskim Związku Piłki Nożnej i jego prezesie - Zbigniewie Bońku.
Być może wytłumaczenie jest prostsze, niż można by się spodziewać! Rzeczowo przedstawił to naczelny „GP” na Twitterze.
- czytamy.
Czemu nie wolno pisać o PZPN? Bo-nie-k...
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) September 9, 2020