Władze miasta Głuchołazy biorą pod uwagę najgorszy scenariusz - że tymczasowy most nie wytrzyma naporu wody. "Warto zastosować się do apelu burmistrza i zadbać o swoje bezpieczeństwo, póki jest jeszcze na to czas" - poinformowano w oficjalnym komunikacie.
Mieszkańcy południa Polski zmagają się z tragiczną sytuacją powodziową. Szczególnie zła sytuacja jest w Głuchołazach i okolicznych miejscowościach. Niestety, z każdą godziną jest coraz gorzej - dlatego mieszkańcy zadają sobie pytanie, czy most tymczasowy na rzece Białej Głuchołaskiej wytrzyma?
"Sytuacja jest poważna, poziom wody już dawno przekroczył stan alarmowy, a prognozy są bardzo niepokojące" - informuje gmina Głuchołazy w komunikacie.
Służby robią co mogą, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców. Przy moście tymczasowym ustawiono z worków z piaskiem podwyższenie wału. Burmistrz Paweł Szymkowicz ogłosił ewakuację mieszkańców ulic: Moniuszki, Opolskiej, Sikorskiego i Ligonia. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana. Miasto zabezpiecza 100 strażaków oraz kilkudziesięciu żołnierzy WOT i policjantów
– wskazuje miasto w mediach społecznościowych.
Niestety, możliwy jest również bardzo zły scenariusz. - W najgorszym scenariuszu, kiedy most tymczasowy nie wytrzyma naporu wody może dojść do bardzo niebezpiecznej sytuacji – most się przewróci i zablokuje przepływ. W takiej sytuacji woda wyleje się z koryta rzeki i popłynie w stronę miasta. Oby do tego nie doszło - pisze miasto w komunikacie.
Burmistrz Głuchołaz zwraca się z apelem do mieszkańców domów znajdujących się w odległości do 150 metrów od koryta rzeki o rozważenie samoewakuacji. - Dotyczy to zarówno mieszkańców Głuchołaz, jak i Bodzanowa. Warto zastosować się do apelu burmistrza i zadbać o swoje bezpieczeństwo, póki jest jeszcze na to czas - napisano.