Małgorzata Kidawa-Błońska raz namawia do bojkotu wyborów prezydenckich, a za chwilę stwierdza, że nie składa broni. Nic więc dziwnego, że niektórzy czują się skołowani. Do tego stopnia, że nawet kolega z partii Sławomir Neumann zapomniał, jakie jest hasło wyborcze jego koleżanki.
Nie można oddawać walkowerem demokracji. Nie można w jednym zdaniu mówić o poszanowaniu konstytucji, a w drugim zachęcać do jej łamania - stwierdziła w sobotę kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska, która wcześniej, tego samego dnia zapewniała, że nie zrezygnowała z udziału w wyborach.
Słuchając jej wypowiedzi można się pogubić i trudno stwierdzić jednoznacznie, o co chodzi kandydatce PO na urząd prezydenta. Sprawa skomplikowała się do tego stopnia, że prawie nikt już nie pamięta początków kampanii Kidawy-Błońskiej. Nie wspominając o haśle wyborczym, którego nie pamięta nawet Sławomir Neumann.
Spytany dziś w RMF FM, o to, jak brzmi hasło wyborcze jego koleżanki odparł: "Prawdziwa prezydent".
Dopiero redaktor Mazurek przypomniał mu jak brzmi pełne hasło Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Mazurek: Czy pamięta pan hasło wyborcze Małgorzaty Kidawy Błońskiej?
— Edyta Kazikowska (@KazikowskaEdyta) April 20, 2020
Neumann: ...
Znowu zapomniał 🤣 pic.twitter.com/nPSUFhU045