W ubiegłym tygodniu z szeregów PO zostali wykluczeni posłowie Ireneusz Raś i Paweł Zalewski.
- Dowiedziałem się przed chwilą od jednego z dziennikarzy, że podobno ktoś mnie wykluczył z partii. Myślałem, że to jakiś żart. Nie miałem żadnej informacji, nie byłem zaproszony, by się wypowiedzieć, nie znam uzasadnienia – komentował w rozmowie z Niezalezna.pl poseł Raś.
Wypisuję się z Platformy Obywatelskiej - napisała z kolei wczoraj na Twitterze Róża Thun, europoseł tego ugrupowania. Jako powód podała swój brak zgody na prowadzenie „rozgrywek partyjnych” kosztem ogólnoeuropejskich projektów. - W wielu sytuacjach brakowało mi poważnej debaty, drogi do wykuwania wspólnego stanowiska – powiedziała, publikując nagranie.
Dziś dziennikarze TVN24 poprosili o komentarz Piotra Zgorzelskiego, wicemarszałka Sejmu z PSL.
- Dzisiaj faktycznie w Platformie mają koledzy bardzo poważny problem. Wynika on z faktu pewnie gorszego niż wcześniej kierownictwa... – stwierdził. Po czym zamilkł na chwilę i dodał: Może nie powiem tego, dobra? Bo będą zaraz dzwonić do mnie.
- Ale czemu miałby ktoś dzwonić? Może to, o czym Pan teraz powiedział, jest tak naprawdę odpowiedzią na te pytanie. Że nie można krytykować, bo od razu jest telefon. Tak? Tak to działa?
- dopytywała dziennikarka.
- Pani jeszcze raz mnie zapyta, bo się zamyśliłem – odparł polityk PSL.
- Nam zależy na tym, żeby w Platformie koledzy poukładali sobie relacje wewnętrzne, żeby znów stanowili jedną z ważnych partii opozycyjnych po to, żeby się wspólnie zjednoczyć i wygrać z PiS-em
– dodał po przerwie.
Mega wpadka Zgorzelskiego!
— Kasia 🇵🇱 (@ruda_wredota) May 18, 2021
Skrytykował Platformę, ale zaraz się z tego wycofał bo
"zaraz będą do mnie dzwonić"
Jak widać PSL nadal na sznurku #POrażka
Panie Zgorzelski nie tylko w szkiełku pan będzie ale i #wtylewizji !!! 😂😂😂 pic.twitter.com/R3V6y6mZrh