Jeszcze w 2015 roku córka Ewy Kopacz stawiała ultimatum, że jeśli PiS wygra wybory - ona wyjeżdża z kraju. PiS wygrał, a Katarzyna Kopacz-Petranyuk, która tak ochoczo zapowiadała swoją emigrację najwyraźniej... zmieniła plany. Po trzech latach wciąż mieszka i pracuje w Polsce.
W 2015 roku Katarzyna Kopacz-Petranyuk, córka ówczesnej premier rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, przyznała, że "boi się powrotu do władzy Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza". Oświadczyła, że jeśli PiS zdobędzie władzę, po wyborach wraz z rodziną wyemigruje do Kanady.
– Gdzieś po głowie chodzi nam taki pomysł. Mamy tam rodzinę - mówiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Córka Kopacz miała wyemigrować po wygranej PiS. Była premier tłumaczy jej decyzję
Rzeczywistość okazała się inna. Niedługo miną trzy lata rządów Prawa i Sprawiedliwości, a córka byłej premier wcale nie wyemigrowała z Polski po wygranej PiS. Mało tego, radzi sobie całkiem nieźle, choć na początku lekarskiej kariery potrzebowała drobnej pomocy, by rozpocząć specjalizację lekarską w trybie rezydentury.
CZYTAJ WIĘCEJ: TVP Info: specjalizacja lekarska córki Kopacz dzięki decyzji... minister Kopacz
Internauci wskazują, że dr Katarzyna Kopacz-Petranyuk wciąż pracuje w Trójmieście. Rzeczywiście, nazwisko córki byłej premier widnieje w spisie kadry lekarskiej na stronie internetowej Kliniki Położnictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jak widać, w robieniu kariery nie przeszkadza ani sam prezes Jarosław Kaczyński, ani Antoni Macierewicz. A groźba emigracji? Cóż to tylko kolejna niespełniona obietnica, którą pozostawiły po sobie rządy PO-PSL.
W szpitalu na Klinicznej Gdańsk pracuje córka Ewki Kopacz. Wlaśnie życzyla mi powodzenia!
— Jolka Jolka (@divi_pl) 21 sierpnia 2018
#jprdl