W czasie minionej kampanii wyborczej Platforma Obywatelska i jej akolici byli raczej oszczędni w kwestii postulatów programowych. Często mówiono jednak o partii rządzącej - i choć kampania już się skończyła, Grzegorz Schetyna nie omieszkał wspomnieć o PiS-ie. Dziś pojawił się pewien postulat... - PO po odsunięciu PiS od władzy zaproponuje dołączenie Polski do strefy euro - zapowiedział lider Platformy w Helsinkach.
- Dla Platformy Obywatelskiej dołączenie Polski do strefy euro jest ważnym celem. Po tym, jak odsuniemy od władzy populistów, zaoferujemy polskim obywatelom plan dołączenia do obszaru wspólnej waluty. Uruchomimy narodową debatę, której celem będzie uzyskanie szerokiej społecznej akceptacji tej decyzji
- stwierdził Schetyna.
Schetyna mówił, że od 2004 r. Polska brała udział w kształtowaniu instytucji i polityk unijnych. Podkreślał, że "w momencie najtrudniejszego testu" Komisja Europejska, Trybunał Sprawiedliwości UE pomogły chronić polską demokrację, "która jest pod ciągłym atakiem populistycznego rządu PiS".
- Historia naszego kontynentu uczy nas, że jeśli godzimy się na podwójne standardy, zawsze prowadzi to do katastrofy. (...) Dlatego również dziś mocno wierzymy, że Europa musi albo pozostać zjednoczona, albo zginie
- powiedział.
Według przeprowadzonego przez Kantar Public w czerwcu 2018 r. sondażu, 45 proc. Polaków uznaje, że przyjęcie przez nasz kraj euro byłoby złą decyzją. 57 proc. respondentów było zdania, że wprowadzenie euro byłoby niekorzystne dla ich gospodarstw domowych.
Przeciwni rezygnacji ze złotówki są również polscy przedsiębiorcy. W niedawno wystosowanym do premiera Morawieckiego liście napisali, że "wspólna waluta wzmocni jeszcze przewagi konkurencyjne zagranicznych koncernów działających na naszym terytorium".