W sobotę Włodzimierz Cimoszewicz potrącił 70-letnią rowerzystkę. Kobieta trafiła do szpitala. „Auto, które prowadził Cimoszewicz, nie miało aktualnych badań technicznych” – podał dziś Piotr Nisztor.
Osoba publiczna, kierując autem, potrąciła na oznakowanym przejściu dla pieszych w Hajnówce rowerzystkę – informowała w sobotę podlaska policja. W rozmowie z Polską Agencją Prasową potwierdziła, że autem kierował były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Rowerzystka trafiła do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń wynikało, że do zderzenia osobowego volkswagena z rowerem doszło na oznakowanym przejściu dla pieszych. Rowerem kierowała 70-letnia kobieta, autem - 68-letni mężczyzna. Oboje - jak podała policja - byli trzeźwi.
Kandydat Koalicji Europejskiej w wyborach do europarlamentu wydał w tej sprawie oświadczenie.
"Jest mi bardzo przykro z powodu tego niefortunnego wydarzenia w dnu jej urodzin. Pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce. Nie wykluczam również, ze bolesna dla mnie informacja sprzed dwóch dni o wykryciu u mnie choroby nowotworowej mogła mieć wpływ na moje samopoczucie"
- pisał Cimoszewicz.
Nowe fakty w sprawie ujawnił dziś dziennikarz „Gazety Polskiej” Piotr Nisztor.
„Auto, którym Włodzimierz Cimoszewicz potrącił kobietę na pasach, nie miało aktualnych badań technicznych” – podał Nisztor.
NEWS: Auto, którym Włodzimierz Cimoszewicz potracil kobietę na pasach nie miało aktualnych badań technicznych.
— Piotr Nisztor (@PNisztor) 6 maja 2019