Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Chcą wmanewrować sędziego w hejterskie konto? Iwaniec: Druzgocąca porażka prokuratury

Ze strony organów ścigania dochodzi do stalkingu, skoro sędziemu zarzuca się pisanie z anonimowego konta, ponadto czyniąc z tego obronę praworządności - mówi nam po obronionym immunitecie sędzia Jakub Iwaniec. Jest spokojny o werdykt, jeśli prokuratura zaskarży uchwałę Sądu Najwyższego.

Sędzia Jakub Iwaniec przed Izbą Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego
Sędzia Jakub Iwaniec przed Izbą Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego
am - niezalezna.pl

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego w podjętej uchwale odmówiła uchylenia immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi. To sprawa z oskarżenia prywatnoskargowego s. Waldemara Żurka – ten poczuł się dotknięty serią wpisów internetowych na Twitterze z konta „FigoFago”, którego autorstwo próbowano przypisać s. Iwańcowi. Próbowano i się nie udało. SSN Marek Motuk nie dał wiary dowodom przedstawionym przez prokuraturę, ani świadkom, którzy przekonywali, że tak jest.

„Złożone przez świadków zeznania nie pozwalają na przypisanie autorstwa wpisów dokonywanych z konta twitterowego „FigoFago” sędziemu Jakubowi Iwańcowi, choćby na poziomie dostatecznego uprawdopodobnienia” - podano w uzasadnieniu.

SSN Motuk wskazał, że „ci ze świadków, którzy posiadali jakąkolwiek wiedzę, czerpali ją albo z przekazów medialnych, albo były to ich przypuszczenia”.

Dziennikarz Niezależnej była na ogłoszeniu uchwały. Sędzia Iwaniec udzielił komentarza naszemu portalowi.

- Spodziewałem się tego rozstrzygnięcia. Sama analiza wniosku prokuratury okazała się niedorzeczna. Przedstawiliśmy kompleksową argumentację, dotyczącą tych wszystkich zarzutów - usłyszeliśmy.

- Pani prokurator chce mi postawić zarzut, że jako anonimowy hejter internetowy miałem obrażać sędziego Waldemara Żurka. Dziś usłyszeliśmy, że to jego konto miało mieć więcej do czynienia z hejtem niż konto, którego autorstwo mi się zarzuca

- wskazał, precyzując, że „to jego konto zostało zablokowane za naruszenie zasad ówczesnego Twittera”.

- Moje konto, a mam jedyne od bodaj 2020 roku pod imieniem i nazwiskiem, nigdy nie naruszyło zasad tej platfromy - dodał s. Iwaniec.

- To druzgocąca porażka prokuratury. To dla nich katastrofa zarówno wizerunkowa, jak i dowodowa - mówił dalej i zaznaczył:

„sąd jednoznacznie stwierdził: „FigoFago” to nie Iwaniec”.

Zdaniem sędziego, „ze strony organów ścigania dochodzi do stalkingu, skoro sędziemu zarzuca się pisanie z anonimowego konta, ponadto czyniąc z tego obronę praworządności”.

Zapewnia, że prokuratura zaskarży uchwałę, ale - jak dodaje - o prawomocne rozstrzygnięcie jest spokojny.

 



Źródło: niezalezna.pl

#sędzia Jakub Iwaniec

am