- Wygląda na to, jakby to Tomasz Piątek wyznaczał standard publicystyki w "Gazecie Wyborczej" - komentuje artykuł Wojciecha Czuchnowskiego były wiceminister obrony narodowej Dominik Smyrgała, który w resorcie pełnił też funkcję szefa gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza.
Informowaliśmy już dziś o kuriozalnym artykule Wojciecha Czuchnowskiego w "Gazecie Wyborczej". Napisał on:
Odejście Antoniego Macierewicza poprzedziła próba gry aktami komunistycznych służb specjalnych mającymi obciążyć Mateusza Morawieckiego i jego ojca Kornela.'
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Dominika Smyrgałę, byłego wiceministra obrony narodowej.
- Wszyscy pamiętamy wynurzenia Tomasza Piątka o rzekomej prorosyjskości ministra Macierewicza. Wiadomo, jak były absurdalne, a ostatecznie zostały one sfalsyfikowane przez działania szefa MON na rzecz rozmieszczenia stałych baz amerykańskich w Polsce. Tekst Czuchnowskiego jest na tym samym poziomie. Wygląda na to, jakby to Tomasz Piątek wyznaczał standard publicystyki w "Gazecie Wyborczej"
- uważa Dominik Smyrgała.
- Artykuł o rzekomej akcji szukania kwitów na Mateusza i Kornela Morawieckich jest, moim zdaniem, nieudolną próbą popsucia relacji między Antonim Macierewiczem a premierem -
- dodaje były wiceminister.
Smyrgała zwraca uwagę, że cały tekst Czuchnowskiego pisany jest przy użyciu bezosobowych form: "rzucono kwity", "zrobiono to", "działo się to", "wydarzenia miały się rozgrywać". Wszystko zapewne po to, aby uniknąć konsekwencji prawnych.
Warto jednak zauważyć, że media związane z Tomaszem Lisem relacjonowały tekst Czuchnowskiego, wyraźnie wskazując w tytułach, iż:
Nowa szkoła propagandy w wykonaniu mainstreamowych mediów?