- Jacek Czaputowicz na podstawie nieprawdziwych informacji oraz insynuacji podważa zaufanie do prawidłowości przeprowadzenia wyborów do Sejmu i Senatu oraz referendum ogólnokrajowego zarządzonych na 15 października br., w tym do PKW. Jednocześnie podważa przy tym jeden z filarów demokratycznego państwa prawnego, czyli zaufanie obywateli do ustalonych wyników wyborów - powiedział dzisiaj podczas konferencji prasowej przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Sylwester Marciniak.
Były szef MSZ Jacek Czaputowicz pytany ostatnio w TVN24 o to, czy weźmie udział w referendum 15 października, odpowiedział m.in., że nie chce swoich preferencji wyborczych publicznie prezentować, ale zdaje sobie sprawę, że jest to duży problem dla wielu Polaków.
- Ten system został tak stworzony, by tych, którzy nie odbiorą karty, jakoś napiętnować. Komisje mają odnotowywać w spisie wyborców fakt odmowy przyjęcia karty referendalnej. Według mnie jest to cofnięcie nas do czasów komunizmu, gdy Polacy obawiali się bojkotować wybory. Jest to też niestety złamanie zasady tajności głosowania
- mówił były szef MSZ.
Odnosząc się do tych wypowiedzi przewodniczący PKW, Sylwester Marciniak ocenił, że "w ostatnich dniach pan Jacek Czaputowicz rozpowszechnia w przestrzeni publicznej wiele informacji nieprawdziwych, nieuprawnionych, bezpodstawnych, obraźliwych, a przede wszystkim podważających autorytet PKW".
- Jacek Czaputowicz na podstawie nieprawdziwych informacji oraz insynuacji podważa zaufanie do prawidłowości przeprowadzenia wyborów do Sejmu i Senatu oraz referendum ogólnokrajowego zarządzonych na 15 października br., w tym do PKW. Jednocześnie podważa przy tym jeden z filarów demokratycznego państwa prawnego, czyli zaufanie obywateli do ustalonych wyników wyborów
Jak wskazał szef PKW, "Państwowa Komisja Wyborcza nie jest uprawniona do wydawania instrukcji, czy określania zasad dotyczących przeprowadzania głosowania".
- Jest natomiast zobowiązana do stosowania obowiązujących przepisów prawa wyborczego
- dodał. Jak zaznaczył, "nasuwa się pytanie, jak można podważać wyniki wyborów dlatego, że zostaną przeprowadzone w zgodzie z obowiązującymi przepisami".
Podkreślił, że wzór spisu wyborców, stosowany m.in. w wyborach parlamentarnych, został określony w odpowiednim rozporządzaniu ministra cyfryzacji.
- Przepisy powołanego rozporządzenia nie przewidują zamieszczania w spisie dwóch odrębnych rubryk na potwierdzenie odbioru kart do głosowania. PKW nie jest uprawniona do określania innego niż wynikające z rozporządzenia spisu wyborców. Spis wyborców nigdy nie przewidywał zamieszczania rubryk na potwierdzenie odbioru kart w poszczególnych głosowaniach - odrębnie dla poszczególnych wyborów - powiedział sędzia.
Jak powiedział, "odmowa odebrania którejkolwiek karty do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu lub w referendum ogólnokrajowym musi być odnotowana w spisie wyborców"
- Gdyż tylko tego rodzaju postępowania pozwoli na prawidłowe wykonanie obowiązków przez obwodową komisji wyborczą w zakresie rozliczenia otrzymanych kart do głosowania
- mówił.
Zaznaczył przy tym, że przepisy prawa wyborczego nie przewidują odrębnego potwierdzania w spisie wyborców odbioru kart do głosowania