Gill-Piątek odpowiedziała w ten sposób na "prztyczek" prowadzącego rozmowę, że w "centrowej" formacji Szymona Hołowni są na razie przedstawiciele Lewicy, liberałowie, czy "absolutnie lewicowa" Joanna Mucha z Platformy Obywatelskiej. Dziennikarz zażartował, że aby z takiej skrajnej wręcz lewicy powstała partia centrowa, trzeba by teraz dorzucić "po kilku konfederatów i ziobrystów".
Mówiąc o rozmowach z wieloma osobami z strony konserwatywnej, Gill-Piątek przyznała, że powstała pewna giełda nazwisk. "Proszę pamiętać, że osoby, które są w tej chwili na pokładzie Zjednoczonej Prawicy, przeżywają swoje zawirowania. One są związane czymś więcej niż byciem na opozycji" - uważa posłanka.
Pytana, czy uważa, że ktoś z ZP może przejść do Polski 2050, Gill-Piątek zaznaczyła, że już "wyciągane są ręce" w tym kierunku.
Oczywiście, że takie ręce są wyciągane (…) Te przejścia robimy bardzo ostrożnie. Ja przeszłam we wrześniu i w tej chwili mamy połowę lutego, to nie są jakieś ruchy, które by zrywały większość w Sejmie. Przyjmujemy osoby, które do nas przychodzą, to są osoby, a nie transfery.
- powiedziała.
Posłanka zdradziła także, że to ona zostanie przewodniczącą koła Polski 2050 w Sejmie. „Nie dostarczyliśmy jeszcze uchwały w tej sprawie, ale to ja będę przewodniczyć kołu. Dostałam już zaproszenie na posiedzenie Konwentu Seniorów i wybieram się na nie" - dodała.