Trudno się słucha polityków Platformy i PSL, którzy bronią niezależności sądów, a nic nie zrobili ku temu, by te sądy były niezależne. Te sądy były zależne same od siebie. Przepraszam za porównanie, ale oni wybierali się jak w związku kazirodczym, sami przez siebie i nikt nie miał nad tym kontroli - powiedział w programie Katarzyny Gójskiej "7x24" poseł klubu Kukiz'15, Jarosław Sachajko.
Jednym z tematów komentowanych w programie Katarzyny Gójskiej "7x24" był wykład Małgorzaty Gersdorf w Karlsruhe oraz jej konferencja prasowa, na której stwierdziła, że "pozostanie pierwszą prezes Sądu Najwyższego na uchodźstwie". Wskazywała, że pierwszy prezes SN nie może pozostać apolityczny.
Artur Soboń z PiS, odnosząc się do tematyki wykładu - poświęconego antyhitlerowskiemu prawnikowi Reinholdowi Frankowi - wskazał, że warto byłoby przypomnieć wkład Polski w europejskie prawodawstwo.
- Na miejscu pani Gersdorf, gdybym jechał do Niemiec, przypomniałbym osobę Pawła Włodkowica, przypomniał całą polską historię stanowienia prawa, tego że nie było cuius regio, eius religio. W opozycji do totalitaryzmu przedstawić tendencje do tolerancji i wolności. (...) Rolą osoby, która była pierwszym prezesem SN jest pokazanie wkładu Polski w dorobek prawodawstwa europejskiego
- powiedział Soboń.
Jarosław Sachajko z klubu Kukiz'15, wskazywał na główny problem systemu sądownictwa.
- Trudno się słucha polityków Platformy i PSL, którzy bronią niezależności sądów, a nic nie zrobili ku temu, by te sądy były niezależne. Te sądy były zależne same od siebie. Przepraszam za porównanie, ale oni wybierali się jak w związku kazirodczym, sami przez siebie i nikt nie miał nad tym kontroli
- mówił Sachajko.
- My, jako Kukiz'15, nie popieramy reform PiS, bo dalej nie dają one niezależności sądów. My mówimy o sędziach pokoju, o tym, by do KRS wybierać sędziów w wyborach powszechnych. (...) Przeprowadziłem w Sejmie dwie konferencje dotyczące spółdzielczości, tam ludzie przyszli ze skandalicznymi wyrokami wydawanymi, kiedy politycy PO-PSL mogli zmienić system sądownictwa, ale nie zrobili nic. PiS robi niewiele, ale chociaż coś próbuje robić i cały czas widzimy przeszkadzanie we wszystkim
- dodał.
Poseł Zbigniew Gryglas z Porozumienia zaznaczył, wskazując na wypowiedź sędzi Gersdorf, że "prezes SN musi być apolityczny".
- Powinno być zupełnie odwrotnie - I prezes SN musi być apolityczny. Co powinien zrobić apolityczny I prezes w obecnej sytuacji? Jeśli pani prezes miała wątpliwości co do konstytucyjności ustawy o SN, to powinna zgłosić to do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o zbadania, taką kompetencję miała wprost ze sprawowanego urzędu
- stwierdził parlamentarzysta.
Odnosząc się do opinii Małgorzaty Gersdorf, że TK praktycznie nie istnieje, Zbigniew Gryglas wskazał, że tym sposobem możemy w dalszej kolejności "zanegować istnienie państwa polskiego".
- Najpierw należało wyczerpać wszystkie ustawowe możliwości
- dodał.