Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Budka ze Schetyną będą się musieli „gęsto” tłumaczyć. Jest wniosek ws. złamania prawa wyborczego

Jak informowaliśmy Borys Budka i posłanka Marta Golbik podmienili kandydatów na listach Koalicji Obywatelskiej, dopisując do nich m.in. żonę posła Platformy. Budka tłumaczył w mediach, że ostateczna wersja list kandydatów została przyjęta – zgodnie z obowiązującymi przepisami wewnętrznymi – przez zarząd krajowy Platformy. Okazuje się jednak, że były minister sprawiedliwości i władze PO, będą musieli przekonać do swoich racji także Państwową Komisję Wyborczą, która na wniosek PiS zbada, czy nie doszło do złamania biernego prawa wyborczego.

Autor: redakcja

Zwrócimy się do Państwowej Komisji Wyborczej, żeby zbadała, czy w Gliwicach, gdzie zamieniono osoby na listach Koalicji Obywatelskiej, nie doszło do złamania biernego prawa wyborczego

- poinformował poseł PiS Waldemar Buda.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Walczą o „demokrację”, a sami mają z nią problem? Budka wykreślił niewygodnych kandydatów i... dopisał żonę

Zmiany na listach Koalicji Obywatelskiej w Gliwicach opisywały lokalne media. Jak podały "Nowiny Gliwickie", lokalne struktury Nowoczesnej i Platformy przez ostatnie miesiące negocjowały miejsca na listach w ramach powołanej na szczeblu krajowym Koalicji Obywatelskiej. Następnie, zgodnie z procedurami, dokumenty przekazano pełnomocnikowi wyborczemu, który miał je złożyć w Państwowej Komisji Wyborczej.

Według "Nowin", na wniosek posłów: Borysa Budki i Marty Golbik usunięto z list wieloletnich radnych PO: Kajetana Gorniga i Dominika Dragona, a w ich miejsce pojawiła się m.in. współpracowniczka marszałka Wojciecha Saługi, żona posła Budki - Katarzyna Kuczyńska-Budka.

Można to potraktować jako zwykłą nieuczciwość, niekoleżeńskość, brak współpracy w ramach partii PO, która na swoich sztandarach ma zasady demokracji, konstytucji, a postępuje fatalnie względem swoich kolegów

- mówił Buda w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie.

W naszej ocenie jest to coś więcej, jest to naruszenie biernego prawa wyborczego wszystkich tych osób, które miały zapewnienie, co do tego, że będą kandydowały, a ostatecznie na kilka minut przed rejestracją z tych list zniknęły

- dodał.

Buda podkreślił, że osoby, które zostały wykluczone z list Koalicji Obywatelskiej zbierały podpisy i wyraziły zgodę na kandydowanie.

Według polityka PiS, naruszono bierne prawo wyborcze osób, które usunięto z list.

Z tego względu dzisiaj zwrócę się do PKW z pytaniem, czy tego typu działanie to zwykła nieuczciwość przedstawiciela PO Borysa Budki, czy jest to coś więcej - naruszenie biernego prawa wyborczego i czy te listy, które były właśnie w tym trybie rejestrowane, nie są rejestrowane z naruszeniem przepisów

- dodał Buda.

Rzecznik PO Jan Grabiec poinformował PAP, że decyzja o zmianach na listach w Gliwicach zostały podjęte przez zarząd krajowy PO w trybie obiegowym na wniosek szefa okręgu Borysa Budki.

Według "Nowin", Gornig i Dragon dowiedzieli się o usunięciu z list dzień po ich rejestracji. Obaj należeli do grupy, która krytykowała bezpartyjnego prezydenta Zygmunta Frankiewicza. Kilka tygodni temu Frankiewicz przyjął poparcie Platformy i Nowoczesnej w najbliższych wyborach.

W wywiadzie dla "Nowin" Budka potwierdził informacje, które przekazał PAP rzecznik partii, że ostateczna wersja list kandydatów została przyjęta – zgodnie z obowiązującymi przepisami wewnętrznymi – przez zarząd krajowy Platformy.

Decyzje władz krajowych wiązały się przede wszystkim z budowaną od wielu miesięcy w całej Polsce koalicją Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Na szczeblu krajowym uznaliśmy, że nie możemy - wysiłku zawiązania Koalicji Obywatelskiej, która ma wygrać te i kolejne wybory - poświęcić w imię lokalnych, niezrozumiałych dla wyborców, osobistych rozgrywek części radnych. W samorządzie i w polityce, aby mieć efekty, trzeba pracować zespołowo. Nie wszyscy to zrozumieli, dlatego musieliśmy dokonać zmian

- tłumaczył się Budka.

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl, pap