To nie jest dzień Borysa Budki. Poseł, który próbuje czynnie uczestniczyć, a raczej przeszkadzać w posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, znów przekroczył granice przyzwoitości.
Komisja sprawiedliwości i praw człowieka od wczoraj rozpatruje zgłoszony przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Obrady komisji wznowiono dziś rano. Posiedzenie komisji jest zaplanowane także na czwartek.
Zgodnie z projektem prezydenta w kompetencjach Izby Kontroli Nadzwyczajnej byłoby m.in. rozpatrywanie protestów wyborczych i protestów przeciw ważności referendów.
Chodzi tylko o to, aby kontrolować proces wyborczy i procesy związane z finansowaniem partii (...); chodzi o to, żeby sędziowie orzekali w duchu narodu, tak jak w Niemczech w latach trzydziestych
– oznajmił Borys Budka.
Jaki duch, idź z tym duchem człowieku
– odpowiedziała mu prof. Krystyna Pawłowicz.
Budka chciał również zabłysnąć na Twitterze, ale chyba mu nie wyszło. Na portalu opublikował zdjęcie... Josepha Goebbelsa, zbrodniarza wojennego, jednego z najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera, ministra jego propagandy. Wszystko miało być – zgodnie z opisem Budki – "ku przestrodze".
#KuPrzestrodze pic.twitter.com/iVeASWkgUd
— Borys Budka (@bbudka) 29 listopada 2017
Niedawno padały porównania zestawiające kilka zmian personalnych w armii z czystkami stalinowskimi w Związku Sowieckim. Gdzie jest kres tego szaleństwa?