W proteście wyborczym, który składamy w Sądzie Najwyższym, żądamy stwierdzenia nieważności wyborów - poinformował dziś lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Działanie nieszczególnie dziwi, jeśli przypomni się „instrukcję dla opozycji”, autorstwa mec. Romana Giertycha. Ten pisał trzy miesiące temu, że - jeśli Andrzej Duda wywalczy reelekcję - wyniki wyborów należy zaskarżyć do SN.
Budka zapowiedział w czwartek w TVN 24, że w proteście wyborczym pokazany zostanie „szereg czynników, które wpłynęły na to, że te wybory były nieuczciwe”.
- Sam akt głosowania może być dobrze przeprowadzony, ale cała otoczka, zaangażowanie finansów publicznych, zaangażowanie mediów tzw. publicznych, sprawiało, że nie była to równa sytuacja
- przekonywał szef Platformy.
W jego ocenie te wybory nie były ani równe, ani uczciwe, ani też nie spełniały standardów demokratycznych. - Moim zdaniem ukradziono Polakom prawdziwe wybory, które do tej pory były - powiedział.
- Żądamy stwierdzenia nieważności tych wyborów
- stwierdził bezpardonowo lider PO.
Przypomnijmy wpis Giertycha z 17 kwietnia br. Mecenas zwrócił się wtedy do opozycji o „przyjęcie jasnego dla wszystkich wyborców sposobu działania w najbliższych tygodniach”.
Plan zakładał m.in. wzajemne popieranie się kandydatów opozycji w drugiej turze kiedy zawiedzie "maksymalne utrudnianie przyjęcia przez parlament zmiany do Kodeksu wyborczego".
Szczególną uwagę zwracaliśmy na punktu 5. i 6. Piąty mówił, że w przypadku wyborczego zwycięstwa Andrzeja Dudy, wyniki należy zaskarżyć do Sądu Najwyższego. Szósty - że w razie wygrania wyborów przez kandydata opozycji, ich wyniki trzeba "wspólnie uznać za wiążące".
Plan dla opozycji. Zwracam się do opozycji o przyjęcie jasnego dla wszystkich wyborców sposobu działania w najbliższych...
Opublikowany przez Roman Giertych - strona oficjalna Piątek, 17 kwietnia 2020