- Jeżeli pan Kosiniak-Kamysz unika odpowiedzi, może odważniejszy będzie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski? Kiedy w ubiegłym roku polską przestrzeń powietrzną naruszył śmigłowiec białoruski, Sikorski dopominał się zestrzelenia tego śmigłowca - przypomniał w Telewizji Republika Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej.
Informacje o porannym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski dron przedstawił Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał dywizji Maciej Klisz.
„Obiekt był potwierdzony radiolokacyjne przez co najmniej trzy stacje. Obiekt miałem w pełnym nadzorze, byłem gotowy do jego zestrzelenia" - mówił Klisz. Dron pozostawał w polskiej przestrzeni powietrznej 33 minuty - wleciał na głębokość ok. 25 km.
Incydent skomentował w programie Telewizji Republika „Dzisiaj” były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
- To kolejny przykład naruszenia polskiej przestrzeni przez rosyjskie obiekty. Oświadczenie Dowództwa Generalnego nie wyczerpuje sprawy. Zwróciłem się, aby minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił informację, dlaczego ten obiekt nie został strącony przez polskie siły powietrzne - rozpoczął.
#GośćDzisiaj | @mblaszczak (@pisorgpl): Mamy świadectwo bezradności ze strony kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej. Tak być nie powinno. Problem z bezpieczeństwem przestrzeni powietrznej niewątpliwie jest i powinien go rozwiązać minister obrony narodowej. Dlaczego ten… pic.twitter.com/o5ngGMTREW
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) August 26, 2024
Na uwagę, że Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych nie podjęło decyzji o zestrzeleniu wskutek „panujących warunków atmosferycznych”, Błaszczak odparł:
„jeśli poważnie podchodzimy do takich tłumaczeń to mamy świadectwo bezradności ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej”.
- Dlaczego ten obiekt nie został zestrzelony? - dopytywał.
Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że „jeśli był to dron produkcji irańskiej to jest to niezwykle groźna broń”. - Nie można tego zbagatelizować, że nie było odpowiednich warunków. Mają być odpowiednie warunki, aby takie obiekty były zestrzeliwane - mówił.
Przyznał, że dziś Wojsko Polskie dysponuje odpowiednią bronią, by zestrzelić taki obiekt.
- Jeżeli pan Kosiniak-Kamysz unika odpowiedzi, może odważniejszy będzie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski? Kiedy w ubiegłym roku polską przestrzeń powietrzną naruszył śmigłowiec białoruski, ówczesny poseł do Parlamentu Europejskiego Radosław Sikorski dopominał się zestrzelenia tego śmigłowca. Skoro wicepremier dziś milczy, może odezwie się szef MSZ. Może będzie konsekwentny i wyjaśni, dlaczego dron nie został zestrzelony
- przypomniał.