Na rok więzienia w zawieszeniu skazał dziś Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim biznesmena Marka F., oskarżonego w sprawie założenia podsłuchów w dwóch tamtejszych firmach. Sąd skazał też innego mężczyznę, któremu w tej sprawie postawiono zarzuty.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura chciała dla obu oskarżonych kar więzienia bez zawieszenia i 3-letnich zakazów prowadzenia działalności o charakterze detektywistycznym. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych - po 200 tys. zł zadośćuczynienia dla poszkodowanych firm; zaś obrona - uniewinnienia.
Według Prokuratury Okręgowej w Białymstoku biznesmen Marek F., który jest głównym oskarżonym w tej sprawie, w kwietniu 2014 r. „kierował wykonaniem czynu zabronionego”, czyli akcją założenia podsłuchów (w postaci nadajników radiowych umieszczonych w okładce teczki do korespondencji pochodzącej z jego firmy) w konkurencyjnych firmach z branży węglowej w Bielsku Podlaskim.
Podłożenie urządzeń podsłuchowych prokuratura zarzuciła współoskarżonemu w tej sprawie mężczyźnie, b. funkcjonariuszowi ABW, prowadzącemu obecnie firmę detektywistyczną. Sąd skazał go na 1,5 roku więzienia.
Wykonanie kar wobec obu oskarżonych sąd zawiesił na 3 lata. Wobec obu orzekł też po 10 tys. zł grzywny. Marka F. na publikacji orzeczenia nie było.
Śledztwo w tej sprawie, to „odprysk” głównego postępowania, dotyczącego tzw. afery podsłuchowej, prowadzonego przez prokuraturę w Warszawie. Główne śledztwo dotyczące tzw. afery podsłuchowej prowadziła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Dotyczyło podsłuchiwania od lipca 2013 r. w dwóch warszawskich restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Oskarżeni byli w nim dwaj biznesmeni, w tym Marek F. oraz dwaj pracownicy restauracji, w których dokonywano podsłuchów. Prokuratura przyjęła, że motywem ich działań były interesy biznesowo-finansowe.
Sąd Okręgowy w Warszawie w grudniu 2016 roku nieprawomocnie skazał na 2,5 roku więzienia (bez zawieszenia) Marka F. Uznał go za pomysłodawcę podsłuchów i dysponenta taśm. Dwie inne osoby skazał na więzienie w zawieszeniu i grzywny.
W najbliższą środę Sąd Apelacyjny w Warszawie ma zająć się apelacjami w tej sprawie.