Broniarz musi wziąć odpowiedzialność za podziały, jakich dopuścił się w pokojach nauczycielskich - stwierdził podczas programu Katarzyny Gójskiej "7x24" wicemarszałek Senatu RP Adam Bielan. Jak dodał, "jedyni, którzy mają zagwarantowane wypłaty ze ten czas strajku, to Broniarz i Baszczyński, kierownictwo ZNP, które jest sowicie opłacane, z doniesień medialnych wiemy, że mają pensje wyższe od pensji poselskich".
Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz oświadczył podczas konferencji prasowej, że strajk nauczycieli zostanie zawieszony. Jednocześnie postawił warunek rządowi z premierem Mateuszem Morawieckim na czele, że ma czas do września na spełnienie postulatów nauczycieli.
"Niczego nie podpisaliśmy i niczego nie podpiszemy. Nie składamy broni"
- powiedział Sławomir Broniarz podczas konferencji prasowej.
Strajk nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia, zawieszony zaś 27 kwietnia. Choć szef ZNP oświadczył, że nauczyciele zawieszają swój protest, okazało się, że decyzja nie została przedyskutowana... z uczestnikami strajku.
"Jestem zawiedziona, a jako grono pedagogiczne czujemy się zdradzeni do tego stopnia, że jestem gotowa rzucić legitymację ZNP. Nauczyciele stracili 3-tygodniowy dochód i pan Broniarz, jednym zdaniem, przekreśla cały nasz trud"
- mówiła zdesperowana nauczycielka.
M.in. do tej kwestii odniósł się w programie Katarzyny Gójskiej wicemarszałek Senatu Adam Bielan, zaznaczając, że Schetyna ucieka od odpowiedzialności politycznej za ten strajk, "bo ten strajk był zorganizowany przez ZNP ale w ścisłej kooperacji z Koalicją Europejską".
Jestem przekonany, że od wielu miesięcy ten strajk był zaplanowany właśnie w kwietniu, ze względu na zaplanowane wcześniej egzaminy 8-klasistów, gimnazjalistów, matury i miał wpłynąć na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego. Miał pokazać chaos i fakt, że państwo polskie sobie nie potrafi z tym problemem poradzić
- wykazywał, podkreślając jednocześnie, że "to była strategia, którą Grzegorz Schetyna parę lat temu już określił: ulica i zagranica".
W tym wypadku nauczyciele nie wychodzili na ulice, ale działała strategia, zgodnie z którą im gorzej w państwie polskim, tym lepiej dla opozycji. Grzegorz Schetyna sformułował określenie "totalna opozycja" i to się wpisywało w tę strategię. Tymczasem na strategia zakończyła się totalną klapą, totalną porażką
- stwierdził. Jak dodał "Sławomir Broniarz i Krzysztof Baszczyński (...) nie mogą uciekać od odpowiedzialności za efekty tego strajku". "Efekty tego strajku podsumowała jedna ze strajkujących, rozgoryczona: trzy tygodnie bez dochodów dla nauczycieli, trzy tygodnie straty podstawy programowej dla dzieci" - przypomniał.
Jedyni, którzy mają zagwarantowane wypłaty ze ten czas strajku, to Broniarz i Baszczyński, kierownictwo ZNP, które jest sowicie opłacane, z doniesień medialnych wiemy, że mają pensje wyższe od pensji poselskich. Oni mają zagwarantowane płace. Inni członkowie ZNP takich gwarancji nie mają, wypłacanie, w jakikolwiek sposób omijanie prawa jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych i może narazić samorządy na utratę subwencji oświatowej. Bez subwencji oświatowej żaden samorząd nie będzie w stanie prowadzić szkół. Więc Broniarz musi wziąć odpowiedzialność za to, co zrobił, za te podziały w pokojach nauczycielskich, musimy zrobić wszystko, aby obniżyć emocje i spokojnie dyskutować, w jaki sposób reformować naszą oświatę
- stwierdził Bielan.