10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Skąd się biorą nielegalni migranci w polskich lasach? Straż Graniczna przedstawia historię pewnych aktywistów

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej od dłuższego czasu pozostaje niespokojna. Codziennie Straż Graniczna informuje o kolejnych próbach nielegalnych migracji - w większości udaremnionych. Tym razem, funkcjonariusze z placówki w Nowym Dworze donoszą o nietypowej sytuacji. Ujawnili trzech obywateli Jemenu i Syryjczyka, którzy będąc jeszcze na Białorusi - nawiązali kontakt z polskimi... aktywistami. Kto pomaga w nielegalnym migrowaniu?

Kto im pomaga?
Kto im pomaga?
twitter.com/@Straz_Graniczna

Jak się dowiedziano, cudzoziemcy przebywając jeszcze na terenie Białorusi nawiązali kontakt z jedną z polskich fundacji. Obiecano im, że otrzymają pomoc, ale w momencie, gdy... przedostaną się na polską stronę.

Ponadto, otrzymali instrukcję, żeby po nielegalnym przekroczeniu granicy odejść jak najdalej w głąb Polski, a dopiero potem ponownie nawiązać z nimi kontakt wysyłając pinezkę z lokalizacją.

Co było dalej?

Po nielegalnym przekroczeniu granicy migranci ukryli się w lesie i zgodnie z tym, co usłyszeli wcześniej - oczekiwali na przyjazd ludzi z fundacji. Po niedługim czasie, dotarły do nich 3 osoby, dwie kobiety i mężczyzna.

Co od nich otrzymali? Oprócz jedzenia, najpotrzebniejszych ubrań - aktywiści przekazali mężczyznom również telefon komórkowy, kartę SIM oraz powerbank.

Co więcej, "pomocnicy" mieli przy sobie do podpisania pełnomocnictwa do ich reprezentowania. Kontakt z aktywistami utrzymywany był przez aplikację służącą do komunikacji. Niestety, aktywiści kolejny raz nie poinformowali odpowiednich służb o osobach, które nielegalnie przekroczyły granicę, a wręcz przeciwnie, zamiast obiecanej pomocy - pozostawili ich w lesie.

Plan się jednak nie powiódł

W tym czasie cudzoziemcy nawiązali również kontakt z "kurierami", którzy mieli zabrać ich ze wskazanego miejsca po nielegalnym przekroczeniu granicy i przewieźć ich dalej. Kierunek - Niemcy. Cudzoziemcy i ich kurier zostali jednak ujawnieni przez funkcjonariuszy Straży Granicznej podczas próby odebrania ich ze wskazanej lokalizacji.

Aktywiści mimo, iż mieli wiedzę na temat miejsca przebywania cudzoziemców, nie poinformowali o tym ani Straży Granicznej ani innych służb. Kolejny raz okazało się, że nawiązują kontakt z cudzoziemcami, którzy są po białoruskiej stronie i ofiarując im swoją pomoc po polskiej stronie, zachęcają ich tym samym do nielegalnego przekroczenia granicy. Natomiast osoby, które nielegalnie przekraczają granicę naszego państwa w żaden sposób nie są zainteresowane ochroną międzynarodową w Polsce. Za wszelką cenę, wszystkimi możliwymi sposobami próbują przedostać się dalej na zachód Europy. Najczęstszym ich kierunkiem docelowym są Niemcy i Francja.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, twitter.com, podlaski.strazgraniczna.pl

#lasy #Nowy Dwór #nielegalni migranci #granica #Polska #Białoruś

Anna Zyzek