- Uchodźcy na granicy są użyci instrumentalnie przez Łukaszenkę. Być może jest to taki scenariusz, jaki Turcy zastosowali w 2014 roku, a być może w przyszłości, jeśli to będzie grupa imigrantów, Łukaszenka będzie stosował taki instrument jak przed laty Fidel Castro - ocenił europoseł Prawa i Sprawiedliwości Witold Waszczykowski.
Goścmi redaktora Tomasza Sakiewicza w programie Telewizji Republika "Polityczna kawa" byli: europoseł Prawa i Sprawiedliwości Witold Waszczykowski oraz poseł Lewicy Wiesław Szczepański. - Jakie zagrożenie niesie ze sobą polityką Łukaszenki i to, co wyrabia część posłów opozycji na granicy w sposób zupełnie niezrozumiały, bo przecież inni politycy odcinają się od tych działań? - zapytał
Witold Waszczykowski ocenił, że ten problem należy rozpatrywać na czterech płaszczyznach. - To jest płaszczyzna prawna, dwie płaszczyzny polityczne i humanitarna. Na płaszczyźnie prawnej jest to kwestia rozstrzygnięta. Takim osobom należy się azyl w pierwszym państwie bezpiecznym do którego oni zdążyli zdążyć z obszaru konfliktowego. W tym przypadku, jakkolwiek kuriozalnie by to brzmiało, jest to Białoruś, gdzie mogą uciec od konfliktu, jeśli oczywiście oni uciekali z Afganistanu, czy Iraku, bo podejrzenia są, że raczej są przesuwani z Kurdystanu samolotami - powiedział.
- W płaszczyźnie politycznej oni są użyci instrumentalnie przez Łukaszenkę. Być może jest to taki scenariusz, jaki Turcy zastosowali w 2014 roku, a być może w przyszłości, jeśli to będzie grupa imigrantów, Łukaszenka będzie stosował taki instrument jak przed laty Fidel Castro
- ocenił.
- Druga płaszczyzna polityczna jest taka, że opozycja próbuje użyć tego konfliktu do walki z rządem i niestety boję się, że nawet gdyby bojownicy Boko Haram przybyli tutaj i prosili o azyl, to na złość rządowi opozycja domagała się ich wpuszczenia
- zaznaczył.
Witold Wasczkowski wyjawił, że czwarta płaszczyzna to ta humanitarna. - Jakkolwiek serce by mi nie pękało, to należy tym ludziom pomagać tam, a nie jest rozwiązaniem pomoc poprzez wpuszczenie ich przez kraje - ocenił.
- Jest to konflikt rozgrywany instrumentalnie przez Łukaszenkę przeciwko państwom Unii Europejskiej. On ma nadzieję, że otworzy strumień imigrantów, którzy zaleją inne kraje i miałby to być odwet za sankcje nakładane na Białoruś
- powiedział.
Tomasz Sakiewicz zauważył, że do wpuszczania uchodźców bez żadnego sprawdzania apelują głównie posłowie Koalicji Obywatelskiej. - Trochę rozumiem te wezwania do wpuszczania z punktu widzenia humanitarnego i również dlatego, że te osoby wnioskują o azyl w Polsce i status uchodźcy. Również zdaję sobie sprawę z tego, że to o czym pan mówił, to nie jest jeszcze ten etap związany z emigracją z Afganistanu osób, które boją się o swoje życie i uciekają przed prześladowaniami - powiedział Wiesław Szczepański.
- Oczywiście z punktu widzenia humanitarnego i prawnego te grupę osób należałoby wpuścić
- dodał.
- Też rozumiem dzisiaj straż graniczną, która próbuje nie dopuścić przejścia tych osób. Mamy jednak możliwości prawne, żeby te osoby sprawdzić. Żebyśmy te grupę osób przyjęli, to musimy rozmawiać z Unią Europejską, bo to co dzisiaj mamy, to jest dopiero mały element, bo zaraz się okaże, że na granicy polsko-białoruskiej pojawią się tysiące uchodźców.