Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Niemiecki portal igra z bezpieczeństwem Polski. "Działa w interesie Rosji" - słyszymy o Onecie

- Onet ostatecznie pokazał, w czym interesie działa. Pomimo tego, że piszą po polsku, myślą po rosyjsku - ocenił w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS Michał Jach. Niemiecki portal w dramatycznym tonie opisuje historie „cywili, o których upomniało się wojsko”, oraz podpowiada, w jaki sposób zmienić kategorię wojskową. Mocnych słów na temat zachowania Onetu nie szczędzi też Tomasz Sakiewicz.

"Kim są cywile, o których upomniało się wojsko? Kierowcy i hodowca papug” - brzmi tytuł tekstu na Onecie. Artykuł skupia się na cywilach, którzy rozkładają ręce na wieść o powołaniu na miesięczne ćwiczenia wojskowe. Jeden z młodych mężczyzn pyta dziennikarza Onetu: „czeka na mnie 50 aut na warsztacie, jak mam iść na tak długie ćwiczenia?”, dodając zaraz, że „babcia ostrzegała, żeby lepiej nie szedł na pocztę w sprawie tego awiza”.

Kolejny cywil: młody mężczyzna, z zawodu logistyk, na co dzień zajmujący się hodowlą papug. „Wojskowi ostatecznie uznali, że 800 papug potrzebuje stałej opieki. Ale nie jest wykluczone – jak usłyszał hodowca w WCR – ponowienie skierowania w kolejnych latach. I następnym razem tłumaczenie związane z ptakami może już nie wystarczyć” - czytamy.

W innym tekście Onetu, poświęconym ćwiczeniom wojskowych, czytamy z kolei:

„[…] wielu Polaków zastanawia się, czy można uniknąć ćwiczeń wojskowych, do czego zobowiązują poszczególne kategorie wojskowe i czy jest sposób na to, aby taką kategorię zmienić”.

Wrzutka o „wielu Polakach” nie znajduje potwierdzenia w samym tekście, ale skoro autorzy taki dylemat postawili, postanowili też podzielić się remedium. Co ciekawe, chodzi o cytat z artykułu na łamach natemat.pl, serwisu Tomasza Lisa:

„czy osoba, która otrzymała kategorię wojskową A, może zmienić kategorię na niższą? Taka możliwość istnieje. Aby to zrobić, trzeba złożyć odpowiedni wniosek do Wojskowego Centrum Rekrutacji i przedłożyć zaświadczenie lekarskie, z którego wynika, że nasz stan zdrowia się pogorszył”.

Komentarzem na temat artykułów Onetu podzielił się z nami poseł Michał Jach, szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

- Ręce opadają - mówi po usłyszeniu kilku cytatów. - Onet się obraża za określenia o polskojęzycznym, niemieckim medium, a przecież w kwestii bezpieczeństwa naszego kraju wyprawiają rzeczy niewyobrażalne. Jeśli kwestionują jeden z podstawowych zapisów w konstytucji, pytam: w czym interesie działają? W oczywisty sposób wzmacniają największe zagrożenie egzystencjalne dla Polski, jakim jest Federacja Rosyjska - słyszymy.

I dalej:

„dla mnie to działanie w interesie Rosji i Putina. To jest coś, czego polski dziennikarz, nawet tylko z obywatelstwem polskim, nie powinien pisać. Jak na tacy widać wrogów Polski. Onet ostatecznie pokazał, w czym interesie działa. Pomimo tego, że piszą po polsku; myślą po rosyjsku”.

Głos w sprawie zabrał też redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. Działania Onetu przypominają mu „obrazki z filmów o I czy II wojnie światowej, kiedy rozrzucano ulotki do wrogich żołnierzy, nawołujące do poddania się, informujące o zdradzie itd.”.

- W taki sposób usiłowano demobilizować siły przeciwnika. Dzisiaj nie rozrzuca się ulotek, a używa internetu. Fakt, że niemiecki portal nawołuje do tego, by nie bronić Polski, by nie brać udziału w minimalnych, ale niezbędnych działaniach, które mogą przygotować Polskę do obrony, jest agresywnym i wrogim działaniem obcego państwa. To odbywa się przy użyciu zdominowanych przez kapitał tego państwa mediów. To wymaga solidnej reakcji wszystkich, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo państwa, ale też każdego obywatela -

uważa Sakiewicz.

Przestrzega, że „wspieranie Onetu, reklamowanie się w nim jest popieraniem zwykłej zdrady i działań na szkodę Polski”.

Jest zdania, że osłabianie polskiej armii „przybliża nas do momentu, kiedy Polska sama stanie w obliczu zagrożenia wojną”. - Dlaczego Niemcy tak potwornie narażają bezpieczeństwo Polski i NATO? - pyta.

W czwartek dla mediów wypowiedział się płk Mirosław Bryś, szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji. Wskazał na początku, że powoływani będą ci, którzy są po przysiędze wojskowej i mają nadany przydział mobilizacyjny. Zaznaczył, że „tylko minimalna ilość osób może być wezwana bez przeszkolenia; to osoby, które mają ważne dla Sił Zbrojnych RP specjalności wojskowe”. - Celem ćwiczeń będzie zapoznanie z nowym sprzętem wojskowym i odświeżenie nawyków już posiadanych przez osoby wcześniej przeszkolone – tłumaczył.

Zapisy samego rozporządzenia tłumaczy w mediach społecznościowych WCR. [WĄTEK]:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

am