W ostatnich dniach tuby medialne Moskwy i Mińska dostały potężną dawkę paliwa do prowadzenia antypolskiej propagandy. Najpierw sprawa zatrzymania polskich żołnierzy na granicy z Białorusią, a następnie informacja o śmierci 21-letniego szeregowego, który po ugodzeniu nożem przez jednego z nielegalnych imigrantów przegrał walkę o życie.
Klakierzy Putina i Łukaszenki mają tylko jedną odpowiedź: winna jest Polska. Nasz kraj został oskarżony nie tylko o wywołanie i prowadzenie wojny hybrydowej, lecz także o to, że ukrywa przypadki śmierci innych polskich żołnierzy na granicy. Nie mówiąc już o brutalności i barbarzyństwie wojskowych.
Białoruski reżim jest mistrzem w przypisywaniu własnych win komuś innemu, samemu kreując się na krzewiciela prawdy i pomocy biednym uchodźcom szukającym lepszego życia.
Jeżeli wierzyć doniesieniom zza naszej wschodniej granicy, niedługo Łukaszenka uderzy w polską granicę kolejną falą nielegalnych imigrantów. W odwodzie są też białoruskie grupy dywersyjne, szkolone na wypadek różnych scenariuszy. Wszystko to rodzi poważne obawy, że sytuacja na granicy z Białorusią może w najbliższym czasie znacząco eskalować.
#GazetaPolskaCodziennie - Twój niezbędny przewodnik po najważniejszych wydarzeniach z kraju i ze świata. Jeśli szukasz rzetelnych informacji, pogłębionej analizy i interesujących artykułów, to wtorkowe wydanie #GPC jest właśnie dla Ciebie! Czytaj na » https://t.co/1HYRtWjbz8 pic.twitter.com/NIxYH2suSl
— GP Codziennie (@GPCodziennie) June 10, 2024