Jeden z niemieckich podmiotów, który zwrócił się do WSA w Warszawie w sprawie kopalni Turów, skarżył się, że "kontynuacja eksploatacji węgla brunatnego w kopalni Turów spowoduje obniżenie poziomu wód podziemnych na terytorium Niemiec". Greenpeace, oczywiście ten niemiecki, żalił się, że "spalanie węgla w gospodarstwach domowych powoduje zanieczyszczenie powietrza i jest niebezpieczne dla zdrowia ludzi". Rozpatrujący sprawę sędzia Jarosław Łuczaj dokonał "prounijnej wykładni przepisów" i podjął decyzję... korzystną dla skarżących.
Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zostały złożone skargi na decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r. określającą środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia: Kontynuacja eksploatacji złoża węgla brunatnego „Turów”, realizowanego w gminie Bogatynia.
W skargach tych strony skarżące - w tym podmioty niemieckie czy Greeenpeace, a także stowarzyszenie, którego prezesem jest były poseł na Sejm (także PRL) oraz wiceminister środowiska w rządzie Jerzego Buzka Radosław Gawlik - wniosły o wstrzymanie wykonania zaskarżonej decyzji z uwagi na niebezpieczeństwo spowodowania trudnych do odwrócenia skutków.
Jedna ze stron skarżących - reprezentanci Niemiec - wskazała, że "kontynuacja eksploatacji węgla brunatnego w kopalni Turów spowoduje obniżenie poziomu wód podziemnych na terytorium Niemiec, doprowadzi do powstania leja depresji skutkującego zmniejszeniem przepływów w Nysie Łużyckiej", a także "po stronie właścicieli gruntów i zabudowań w Niemczech powstaną uszczerbki w dobrach chronionych".
Czeski Greenpeace bał się, że nastąpi "odwodnienie terenów sąsiednich w Republice Czeskiej", a niemiecki oddział tej samej organizacji wskazywał nawet, że "spalanie węgla w gospodarstwach domowych powoduje zanieczyszczenie powietrza i jest niebezpieczne dla zdrowia ludzi, powodując choroby płuc czy serca". Przeszkadza im Turów, ale nie niemieckie kopalnie?
Z kolei fundacja Frank Bold pisała, że "dalsze wydobycie węgla może spowodować zniszczenie dalszej części miasta Opolno-Zdrój a spalony węgiel emituje ogromne ilości gazów cieplarnianych", które to "nie ma charakteru odwracalnego i odciśnie piętno zarówno na Ziemi jak i atmosferze".
Sędzia Jarosław Łuczaj wskazał, że przedmiotem skarg do sądu i przedmiotem wniosków o wstrzymanie wykonania aktu jest decyzja GDOŚ z 30 września 2022 r. w przedmiocie określenia środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia – kontynuacja eksploatacji złoża węgla brunatnego „Turów”.
Decyzja w przedmiocie ustalenia środowiskowych uwarunkowań dla realizacji przedsięwzięcia jest wydawana na wstępnym etapie procesu inwestycyjnego i stanowi jedną z przesłanek do uzyskania przez inwestora kolejnych wymaganych decyzji. Nie upoważnia ona do rozpoczęcia robót, a ustala jedynie, czy projektowane zamierzenie inwestycyjne, planowane na określonym obszarze, jest zgodne z przepisami prawa oraz określa warunki, jakie należy spełnić na dalszym etapie procesu inwestycyjnego. Nie może więc stanowić samoistnej podstawy do realizacji inwestycji. Wydanie decyzji środowiskowej nie przesądza również o tym, czy inwestor będzie realizował przedsięwzięcie. Nie oznacza to więc automatycznie zgody na podjęcie jakichkolwiek robót związanych z realizacją inwestycji, a tym bardziej nie determinuje kwestii uzyskania koncesji na dalsze wydobycie węgla z kopalni „Turów”.
Na jakie przepisy powołał się sędzia Łuczaj? Wskazał, że należało dokonać "prounijnej wykładni przepisów".
Sąd stwierdził, że zasadne jest wstrzymanie wykonania zaskarżonej decyzji. Jak to uzasadniał? W zasadzie powtórzone zostały zarzuty, jakie wskazywali m.in. niemieccy i czescy skarżący.
Wskazać należy, że nie można wykluczyć prawdopodobieństwa, że decyzja wydana przez GDOŚ jest wadliwa. W tej sytuacji wykonywanie prac związanych z dalszym wydobyciem węgla, na warunkach ustalonych w decyzji, które to warunki nie zostały merytorycznie zweryfikowanie przez organ odwoławczy oraz przez Sąd, może doprowadzić do powstania nieodwracalnych szkód nie tylko w środowisku, ale może mieć negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców pobliskich miejscowości, co zaznaczył jeden ze skarżących we wniosku o wstrzymanie wykonania zaskarżonej decyzji. Należy podkreślić, że ewentualna kontynuacja przedsięwzięcia odkrywki „Turów” przed dokonaniem uprzedniej kontroli zaskarżonej decyzji uprawdopodabnia spowodowanie trudnych, a nawet nieodwracalnych szkód w środowisku jak i spowodowanie nieodwracalnych uszczerbków w mieniu
"Niniejsze rozstrzygnięcie Sądu winno skutkować natychmiastowym wstrzymaniem ewentualnej dalszej realizacji przedmiotowego przedsięwzięcia" - tak sąd podsumował swoje postanowienie. Gdy zrobiło się o nim głośno, rzecznik prasowy WSA w Warszawie, sędzia Małgorzata Jarecka, wydała oświadczenie.
Wydane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie postanowienie z 31 maja 2023 r. nie wstrzymuje pracy kopalni „Turów”. Postanowienie jest nieprawomocne. Stronom postępowania przysługuje możliwość złożenia zażalenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego