Mamy do czynienia ze skandalem na wielu poziomach. Morale żołnierzy jest rozbite. Skoro wojskowi widzą, że wysyła się ich z bronią długą, a nie pozwala się tej broni używać w uzasadnionej sytuacji, to morale naprawdę siada. Żołnierze zdają sobie sprawę, że zostali wysłani na pożarcie przez rożnego rodzaju bandytów. Jeżeli decydujemy się na wysłanie zwartych oddziałów wojska z bronią palną, to nie po to, żeby stali na wystawie jak manekin, tylko żeby ją używać - mówi generał Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM.
Na przełomie marca i kwietnia w Dubiczach Cerkiewnych grupka ok. 50 rosłych imigrantów zaczęło atak na polską granicę. Byli agresywni i nie robili sobie nic z oddanych przez żołnierzy strzałów ostrzegawczych. Gdy żołnierze znaleźli się w sytuacji zagrożenia dla zdrowia i życia, oddali kilkadziesiąt strzałów w ziemię.
Imigranci o kaukaskich rysach twarzy, uzbrojeni w niebezpieczne przedmioty, dopiero wtedy się wycofali. Strzały oddali młodzi wojskowi, ok. 30 lat. Zamiast pochwał, czekała na nich informacja do Żandarmerii Wojskowej, a następnie przyjazd jej przedstawicieli i zatrzymanie osób, które się broniły.
Nie spodziewałem się, że ochrona polskiej granicy będzie realizowana w taki sposób, że Żandarmeria Wojskowa będzie skuwać żołnierzy i upokarzać wojskowych tak jak w tym skandalicznym przypadku. A dowódcy tych żołnierzy nie będą brać odpowiedzialności za własnych podwładnych
Mamy do czynienia ze skandalem na wielu poziomach. Morale żołnierzy jest rozbite. Skoro wojskowi widzą, że wysyła się ich z bronią długą, a nie pozwala się tej broni używać w uzasadnionej sytuacji, to morale naprawdę siada. Żołnierze zdają sobie sprawę, że zostali wysłani na pożarcie przez rożnego rodzaju bandytów
Wysłano tam żołnierzy wyszkolonych do zabijania i likwidowania wrogów. Jeżeli w takie miejsce zdecydowałem się wysłać wojskowych to jednocześnie podjąłem decyzję, że oni tych narzędzi i wyszkolenia oraz sposobu działania będą wykorzystywać w praktyce. Ktoś, kto podjął taką decyzję, powinien zdawać sobie sprawę z tego - przypomina generał Polko.
Jak podkreśla generał Roman Polko, konieczne jest odpowiednie wyposażenie, wyszkolenie i umocowanie prawne. Szef BBN Jacek Siewiera dzisiaj poinformował o tym, że kwestie użycia broni palnej przez wojsko znalazły się w proponowanym projekcie ustawy. - W środę pierwsze czytanie i szansa by znów wprowadzić ROE (Rules of Engagement) – napisał na portalu społecznościowym X, Jacek Siewiera.
Poza przepisami prawnymi jest też odpowiednia interpretacja. Powinno być tak, żeby żołnierz nie miał wątpliwości, w jaki sposób te posiadane środki użyć i wykorzystać. Nie zmienia to faktu, że jeśli wysyłamy wojskowych na granicę, nie należy oczekiwać, że staną się oni nagle strażnikami granicznymi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i będą działać zgodnie z procedurami, których nawet nie znają, ponieważ nie mieli czasu z nimi się zapoznać. Wojskowi są przy tym tam wysyłani bez odpowiednich narzędzi