Ten atak nastąpił ze strony białoruskiej. Prawdopodobnie żołnierze nie chcieli sprowokować. Bo gdyby padły strzały na tamtą stronę, być może mielibyśmy do czynienia z prowokacją i odpowiedzią - powiedział na antenie Telewizji Republika o wtorkowym ataku przy użyciu noża na polskiego żołnierza były szef MSWiA Mariusz Kamiński.
W miniony wtorek przestrzenią publiczną wstrząsnęła informacja o ataku nielegalnego migranta na polskiego żołnierza przy użyciu noża. W piątek dowiedzieliśmy się o dwóch kolejnych napaściach, do których miało dojść w środę. Część komentujących oczekuje bardziej zdecydowanych działań od rządu w obronie mundurowych. A co mogą robić w takich sytuacjach obrońcy granic?
Na antenie Telewizji Republika były szef MSWiA Mariusz Kamiński zaznaczył, że w sytuacji zagrożenia życia mundurowi mogą użyć broni palnej. - Mają do tego pełne prawo, i żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej. Już nie ma takich sytuacji, że na patrole na granicę wychodzą funkcjonariusze bez broni długiej - podkreślił.
"Tu jest kwestia, że ten atak nastąpił ze strony białoruskiej. Prawdopodobnie żołnierze nie chcieli sprowokować. Bo gdyby padły strzały na tamtą stronę, być może mielibyśmy do czynienia z prowokacją i odpowiedzią. Również ze strony białoruskiej mogłyby paść strzały, być może tym się kierowali żołnierze, że w tej sytuacji nie użyli (broni palnej - przyp. red.)"
Podkreślił, jednak, że "gdyby na naszym terytorium doszło do takiego ataku nożem, absolutnie, nasi funkcjonariusze, nasi żołnierze mają nie tylko prawo, ale również obowiązek wobec kogoś takiego użyć również broni palnej".