Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom - Arkadiuszowi K. oraz Dawidowi P. Oskarżeni są oni o bestialskie zabójstwo Tatiany W. Prokurator wskazał, że motywacja zbrodni zasługuje na szczególe potępienie. Z uwagi na drastyczność opisu zabójstwa poniższy tekst przeznaczony jest tylko dla czytelników pełnoletnich.
Arkadiusz K. był przekonany, że Tatiana W. buntowała jego ówczesną partnerkę do tego, by ta zerwała z nim. 9 grudnia 2017 r. wraz z Dawidem P. udał się do mieszkania Tatiany W. w Toruniu, gdzie akurat przebywał również kuzyn kobiety, Dawid U. Arkadiusz K. i Dawid P. zaczęli realizację swojego bestialskiego zamiaru.
- Uniemożliwili Tatianie W. i Dawidowi U. opuszczenie domu, skrępowali im ręce i nogi kablem elektrycznym. Gdy U. był już związany, Arkadiusz K. uderzył go trzykrotnie pięścią w twarz i kilkukrotnie kopnął. Następnie K. rozpoczął rozmowę z Tatianą W. Niezadowoleni z jej odpowiedzi, wraz z Dawidem P. zaciągnęli ją na piętro domu. Tam Arkadiusz K. uderzył ją kilka razy pałką bejsbolową w głowę oraz zadał ciosy nożem. Dawid P. wyrwał mu nóż z ręki i sam zaczął zadawać ciosy kobiecie. Potem – toporkiem, próbował odrąbać Tatianie W. głowę. Następnie, sekatorem obciął jej łącznie pięć palców od obu dłoni i ściągnął biżuterię
- informuje prokurator Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Po zabójstwie kobiety K. i P. zaczęli rabować mieszkanie. Na miejscu zdarzenia pojawiła się Magdalena K. Niedługo potem wszyscy udali się do mieszkania zajmowanego przez Magdalenę K. i Dawida P. Dawid U., któremu udało się uciec na pobliską stację benzynową, poprosił tam o pomoc i wezwanie policji.
- Magdalena K. pozwoliła sprawcom czynu ukrywać się u niej w domu, zezwoliła Arkadiuszowi K. na spalenie ubrań w piecu, a nadto mając taką możliwość, nie zawiadomiła o zabójstwie organów powołanych do ich ścigania. W śledztwie ustalono również, że Arkadiusz K. w okresie od 9 do 10 grudnia 2017 r. w Toruniu, bez wymaganego zezwolenia, posiadał 49 sztuk amunicji, a także znaczną ilość amfetaminy - 43,49 grama
- dodaje prokurator Kukawski.
Arkadiuszowi K. zarzucono również to, że 8 grudnia 2017 r. wobec Magdaleny B. użył słów wulgarnych i obelżywych, uderzył ją wielokrotnie w twarz, a także ciągnął za włosy po podłodze.
Co więcej, Magdalena K. oskarżona jest także o to, że od maja do czerwca 2005 r. nakłaniała inne osób do pozbawienia wolności Zygmunta K., a także do pozbawienia go życia.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Arkadiusz K. przyznał się częściowo do popełnienia zarzuconych mu czynów. Dawid P. nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Magdalena K. przyznała się do zacierania śladów oraz do nieinformowania organów ścigania. Nie przyznała się natomiast do tego, że nakłaniała inne osób do pozbawienia wolności oraz zabójstwa Zygmunta K. Wszyscy podejrzani mieli zachowaną zdolność zrozumienia znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Byli uprzednio karani. W śledztwie stosowano wobec nich tymczasowe aresztowanie. O ich winie i sprawstwie rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Toruniu
- informuje prokuratura.
Dawidowi P. oraz Arkadiuszowi K. grozi kara od 12 lat do dożywotniego pozbawienia wolności. W świetle prawa Magdalenie K. - jako oskarżonej o podżeganie do zabójstwa - grozi kara pozbawienia wolności nie krótsza niż 8 lat.