Odsłonięcie tablicy ma odbyć się 31 sierpnia. Sprawę nagłośnił Lech Wałęsa, publikując na Twitterze zdjęcie z programem wydarzeń zaplanowanych w Stoczni Gdańskiej.
Brzmi dumnie:
— Lech Wałęsa (@PresidentWalesa) 28 sierpnia 2018
„Przebywali w hali”. pic.twitter.com/ix8Y7PON7a
Sprawę skomentowała rzecznik prasowa PiS, Beata Mazurek, dementując pogłoski, że tablica jest inicjatywą partii rządzącej:
Odsłonięcie tablicy w Gdańsku to nie jest inicjatywa PiS a J. Kaczyński nic o tym nie wiedział. Nikt nie pytał JK czy można jego nazwisko na tablicy umieścić-dla jasności takiej zgody nigdy by nie dał.
— Beata Mazurek (@beatamk) 29 sierpnia 2018
W rozmowie z TVN24 Mazurek określiła całą sytuację jako niezręczną. "Nie odsłania się tablic osób żyjących. Będziemy rozmawiać ze stroną związkową, żeby - jeśli będzie taka możliwość - zrezygnowali z tego punktu" - zapowiedziała. "To nie jest inicjatywa PiS i hejt na PiS i Jarosława Kaczyńskiego w związku z odsłonięciem tej tablicy jest nieuprawniony" - zaznaczyła rzeczniczka PiS.
Z kolei szef klubu PiS Ryszard Terlecki w rozmowie z TVN24 również podkreślił, że nie jest to pomysł ani partii, ani jej prezesa. "Demokracja polega na tym m.in., że ktoś ma zgodę na ufundowanie i wmontowanie tablicy, to ją montuje, niekoniecznie pytając zainteresowanych, czy chcą, żeby ona była w takim kształcie" - zauważył.
Terlecki poinformował, że prezes PiS dopiero w środę dowiedział się o planach powstania tablicy i jest całą sprawą zaskoczony. "To jest inicjatywa związkowców, dotyczy 1988 r., strajku w Stoczni Gdańskiej, gdzie rzeczywiście obaj bracia Kaczyńscy byli obecni i odegrali istotną rolę, natomiast o tej inicjatywie nie wiedzieliśmy i ona nas trochę zaskakuje" - dodał szef klubu PiS.