Jeśli Rafał Trzaskowski pozostawi Warszawę w takim stanie, w jakim utrzymuje swój gabinet, to biada polskiej stolicy. Prezydenta Warszawy odwiedził ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia. Uwagę internautów przyciągnęło jednak przede wszystkim zdjęcie gabinetu wykonane podczas wizyty dyplomaty.
"Przyjmujesz poważnego gościa u siebie w Ratuszu, w końcu jest ambasador Ukrainy w Polsce, to możesz przynajmniej posprzątać ze stołu książki, porozrzucane papiery i na koniec schować banany. No co za zwyczaje"
- skomentował na Twitterze Michał Pretm, prowadzący niegdyś bloga HGW Watch.
I faktycznie: zdjęcie z wizyty ambasadora nie świadczy dobrze o prezydencie Trzaskowskim. Polityk PO nie uprzątnął nawet biurka, na którym piętrzą się książki i dokumenty. Widać też... pojemnik z jedzeniem i kilka bananów. A na fotelu przy biurku z komputerem widać zawieszony czarny fragment garderoby:
Strach pomyśleć, w jakich warunkach Trzaskowski przyjmuje innych gości z zagranicy.