Organy państwa polskiego, w tym prezydent i Krajowa Rada Sądownictwa mają obowiązek bezwzględnego podporządkowania się decyzji Sądu Najwyższego" - stwierdził profesor Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. - No chyba, że chcą wyjść z UE - dodał. Autorytet "totalnych" cytowany przez tvn24.pl dał się sprowadzić do parteru w dyskusji na Twitterze.
Przypomnijmy, Sąd Najwyższy postanowił wczoraj zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też "zawiesić stosowanie przepisów" trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd Najwyższy postanowił... „zawiesić” wykonywanie zapisów nowej ustawy o SN
W odpowiedzi Kancelaria Prezydenta oświadczyła, że działanie Sądu Najwyższego nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta ani jakiegokolwiek innego organu. Takie stanowisko przedstawił też dziś wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
CZYTAJ TEŻ: Prezydencki minister nie ma żadnych wątpliwości: „Sąd Najwyższy postawił się poza prawem”
W obronie kolegów sędziów ruszył uczestnik manifestacji "totalnej opozycji", prof. Marcin Matczak. Na Twitterze internauci błyskawicznie wykazali, jakim jest dyletantem.
Dialektyka prawnicza ? Art. 91 nie stosuje się do kwestii ustrojowych. A kodeksu postępowania cywilnego do spraw, w których nie toczy się postępowanie sądowe. Człowieku, gdzieś ty się tego prawa uczył? Pod budką z piwem?
— Sędzia Polski ?? ? (@SedziaPolski) 3 sierpnia 2018
Bo kwestie ustrojowe określane są JEDYNIE w Konstytucji.
— Sędzia Polski ?? ? (@SedziaPolski) 3 sierpnia 2018
Art. 8 Konstytucji polecam. Kwestie ustrojowe uregulowane W Konstytucji nie mogą być zmieniane przez przepisy niższego rzędu, chyba że Konstytucja wprost do takiej regulacji odsyła (jak np. w art 180).
— Sędzia Polski ?? ? (@SedziaPolski) 3 sierpnia 2018
Wystarczyły dosłownie trzy wpisy i brakło argumentów
- komentują internauci.
Profesor stał się też bohaterem prześmiewczego wpisu, który rozszedł się szerokim echem w serwisach społecznościowych.
BUM! W związku z wielokrotnym złamaniem konstytucji Sąd Najwyższy unieważnił wybory parlamentarne i prezydenckie z 2015 roku. Obowiązki prezydenta pełnić będzie prof. Matczak, zaś premiera - prof. Iwulski, do czasu powrotu na stanowiska hr. prof. Komorowskiego i dr. Kopacz
— Tomie Kawakami (@TomieKawakami13) 2 sierpnia 2018
Czy naukowiec jest bezstronnym obserwatorem sceny politycznej? Ależ skąd! Zabierał głos chociażby 19 lipca, na jednej z demonstracji "totalnych" w Warszawie. Marcin Matczak stwierdził wtedy, że władzę demokratyczną wolno wykonywać "tylko w ramach konstytucji".
Konstytucja jest jak wytyczona autostrada, którą wybrany w konkretnych wyborach suweren może jechać, może zmieniać pas z lewego na prawy, może przyspieszyć, może zwolnić, ale nie może zjechać z tej autostrady i nie może zawrócić
- powiedział.
Okazuje się, że profesor sam ma chyba problemy ze zrozumieniem zapisów ustawy zasadniczej.