Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Autorytet „totalnych” (i profesor prawa) dał się „zaorać” w trzech prostych wpisach

Organy państwa polskiego, w tym prezydent i Krajowa Rada Sądownictwa mają obowiązek bezwzględnego podporządkowania się decyzji Sądu Najwyższego" - stwierdził profesor Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. - No chyba, że chcą wyjść z UE - dodał. Autorytet "totalnych" cytowany przez tvn24.pl dał się sprowadzić do parteru w dyskusji na Twitterze.

twitter.com/printscreen

Przypomnijmy, Sąd Najwyższy postanowił wczoraj zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też "zawiesić stosowanie przepisów" trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd Najwyższy postanowił... „zawiesić” wykonywanie zapisów nowej ustawy o SN

W odpowiedzi Kancelaria Prezydenta oświadczyła, że działanie Sądu Najwyższego nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta ani jakiegokolwiek innego organu. Takie stanowisko przedstawił też dziś wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

CZYTAJ TEŻ: Prezydencki minister nie ma żadnych wątpliwości: „Sąd Najwyższy postawił się poza prawem”

W obronie kolegów sędziów ruszył uczestnik manifestacji "totalnej opozycji", prof. Marcin Matczak. Na Twitterze internauci błyskawicznie wykazali, jakim jest dyletantem.

Wystarczyły dosłownie trzy wpisy i brakło argumentów

- komentują internauci.

Profesor stał się też bohaterem prześmiewczego wpisu, który rozszedł się szerokim echem w serwisach społecznościowych.

Czy naukowiec jest bezstronnym obserwatorem sceny politycznej? Ależ skąd! Zabierał głos chociażby 19 lipca, na jednej z demonstracji "totalnych" w Warszawie. Marcin Matczak stwierdził wtedy, że władzę demokratyczną wolno wykonywać "tylko w ramach konstytucji".

Konstytucja jest jak wytyczona autostrada, którą wybrany w konkretnych wyborach suweren może jechać, może zmieniać pas z lewego na prawy, może przyspieszyć, może zwolnić, ale nie może zjechać z tej autostrady i nie może zawrócić

- powiedział.

Okazuje się, że profesor sam ma chyba problemy ze zrozumieniem zapisów ustawy zasadniczej.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, twitter.com

#Sąd Najwyższy #Marcin Matczak

redakcja