Autobus przewożący przedszkolaków – łącznie 25 dzieci – zjechał dziś z jezdni w Rudzie Śląskiej i zatrzymał się na skarpie. Kierowca relacjonował policjantom, że źle się poczuł. Wraz z trojgiem dzieci, skarżących się na samopoczucie, trafił na badania do szpitala.
Jak poinformował starszy aspirant Arkadiusz Ciozak z rudzkiej policji, zdarzenie miało miejsce na tamtejszej ul. 1 Maja. Kierowca autokaru, przewożącego 25 dzieci w wieku ok. 6 lat oraz 12 osób dorosłych, zjechał z jezdni i pobliskiej niewielkiej skarpy, zatrzymując się na młodym drzewku.
"W pobliżu kontrole drogowe prowadzili nasi policjanci z wydziału ruchu drogowego. Kierowca mówił im, że źle się poczuł, był zdezorientowany, jakby nie bardzo wiedział, co się dzieje"
- relacjonował Ciozak.
Jak zaznaczył, policjanci szybko pomogli pasażerom w wyjściu z przechylonego na skarpie autokaru, nie było bowiem pewności, czy pojazd nie przewróci się. Nikt nie miał widocznych obrażeń. W autokarze uszkodzona została przednia szyba.
Kierowcę oraz troje dzieci – skarżących się na samopoczucie – przewieziono na badania do szpitala. Następnie autokar zabezpieczono przed przewróceniem się. Po południu na miejscu oczekiwano na dźwig, przy pomocy którego pojazd miał zostać usunięty ze skarpy.