Są naciski na członków podkomisji, która zajmuje się ponownym badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej - powiedział dziś wieczorem szef podkomisji smoleńskiej, były szef MON Antoni Macierewicz. Był on pytany w TV Republika, czy wszyscy członkowie podkomisji zaakceptowali treść raportu technicznego, którego prezentacja ma odbyć się w środę w Warszawie.
Wolałbym poczekać z tym do jutra rana, bo wiem, że naciski na poszczególne osoby nadal trwają, więc nie chciałbym tej kwestii w ten sposób formułować. Mogę powiedzieć tyle: rzeczywiście, gdy kończyliśmy pracę (nad raportem technicznym) w nocy z 4 na 5 kwietnia, a posiedzenie zostało nagrane, wszystkie osoby zaaprobowały raport. Ale co będzie jutro rano, zobaczymy, nie chciałbym tego przedwcześnie rozstrzygać
- powiedział Macierewicz.
Ocenił, że nawet jeśli znajdzie się taka osoba, która nie będzie się zgadzać z treścią raportu, "to z punktu widzenia wiarygodności raportu, nie ma to znaczenia".
TYLKO U NAS ❗️❗️❗️#Macierewicz: Gdyby samolot upadł tak jak chce pan Miller, to nie rozbiłby się na kilkadziesiąt tysięcy kawałków, a część pasażerów by przeżyła!#wiemlepiej #smolensk2010 #SmolenskPamietamy #10kwietnia2010 pic.twitter.com/Ru9g2XSTO7
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) 10 kwietnia 2018
TYLKO U NAS‼️@Macierewicz_A: W jutrzejszym raporcie o godz. 13:00 znajdzie się kluczowa informacja potwierdzająca wybuch samolotu#smolensk2010 #SmolenskPamietamy #katastrofasmolenska https://t.co/jJXzqFKoKW pic.twitter.com/vbpy5IG71B
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) 10 kwietnia 2018
Podkomisja powołana przez ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza zajmuje się ponownym badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej od lutego 2016 r. Po odwołaniu Macierewicza z funkcji szefa MON został on jej przewodniczącym.
Według podkomisji, która swoje wnioski przedstawiła 10 kwietnia ub. r., samolot został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą. W lutym br. podkomisja poinformowała, że wewnętrzną eksplozję potwierdził brytyjski ekspert podkomisji Frank Taylor.
CZYTAJ TEŻ: Dowody Franka Taylora nie pozostawiają złudzeń. „Samolot eksplodował, bo ktoś podłożył bombę”
W poniedziałek Macierewicz mówił, że w raporcie technicznym w sposób "wyczerpujący i wiarygodny" opisana będzie główna przyczyna katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem, instytucje państwowe, które wcześniej badały katastrofę smoleńską, nie dopełniły podstawowych obowiązków, a decyzje w tej sprawie miały charakter polityczny.
W latach 2010-11 katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczył ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Polska komisja wskazała też na nieprawidłową pracę rosyjskich kontrolerów. Podkreślała, że rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.(PAP)