"To Niemcy zaczęły II wojnę światową, a Polska była jej pierwszą ofiarą, potem były inne kraje" - podkreślił w poniedziałek ambasador Izraela w Polsce Alexander Ben Zvi komentując wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina sugerujące współudział Polski w rozpętaniu II wojny światowej. "Jak bardzo nie lubię, kiedy politycy używają jakichś historycznych rzeczy na jakieś swoje manewry" - dodał.
Ambasador Izraela w Polsce był pytany w TVN24, czy Putin "ma rację, zarzucając Polsce rozpętanie wspólnie z Hitlerem II wojny światowej". W odpowiedzi Ben Zvi podkreślił, że II wojna światowa zaczęła się od Niemiec. "To była część ich planu (ataku) na całą Europę, i nie możemy zarzucić komuś innemu tego, co robili Niemcy" - zaznaczył.
Pytany, dlaczego Putin to robi i po co to powiedział, a przy tym "wciągnął do tej awantury" państwo Izrael, mówiąc, że polski ambasador Lipski był antysemitą, Ben Zvi odparł, że należałoby zapytać o to Putina. "Jeżeli jest jakikolwiek problem, spór historyczny, to musimy zostawić to historykom". "Jak bardzo nie lubię, kiedy politycy używają jakichś historycznych rzeczy na jakieś swoje manewry. To dla mnie jest najgorsze" - podkreślił.
Odnosząc się do wybuchu II wojny światowej, ambasador Izraela w Polsce raz jeszcze zaznaczył: "To Niemcy ją zaczęli, Polska była pierwszą ofiarą tej wojny, potem były inne kraje, i w końcu - po pakcie Ribbentrop-Mołotow - doszło do tego, że w roku 1941 Niemcy napadły na Związek Radziecki".
Izraelski dyplomata był też pytany o obchody 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz. Po uwadze, że uroczystości mają się odbyć w Polsce oraz w Izraelu w muzeum Yad Vashem, Ben Zvi został zapytany, dlaczego obchodów nie zorganizowano wyłącznie w Polsce, gdzie "jest to miejsce zbrodni hitlerowskiej - Auschwitz". Czy obchody zorganizowano także w Izraelu, "żeby mógł przyjechać właśnie Władimir Putin, bo do Polski najprawdopodobniej nie przyjedzie"?
W odpowiedzi dyplomata zapewniał, że nie jest tak, że można brać udział w obchodach albo w Polsce, albo w Izraelu; nie jest tak, że jak ktoś przybędzie do Izraela, to nie może przyjechać do Polski. "Dlatego my to robimy 23. (stycznia), a nie 27., żeby był ten czas, że każdy kto chce być tu - w Polsce, w Auschwitz, mógł tu być. I nasz prezydent będzie przyjmował gości w Yad Vashem i będzie też w Polsce" - stwierdził.
Nie myślę, żeby w Izraelu robili to specjalnie, dlatego, żeby przyjechał Putin. To absolutnie nieprawda. Absolutnie nie. Bo to zaczęło się jeszcze przed tym, gdy on powiedział, że przyjedzie do Yad Vashem
- zapewniał.
21 delegacji państwowych potwierdziło przyjazd na obchody 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz, które odbędą się 27 stycznia – podaje Muzeum Auschwitz. Na ich czele stanęły m.in. koronowane głowy i prezydenci. Gospodarzem uroczystości będzie prezydent RP Andrzej Duda.