Premier Mateusz Morawiecki, który w zbliżających się wyborach do Sejmu kandyduje z pierwszego miejsca listy PiS w okręgu katowickim, w czasie wizyty w Bytomiu nawiązał do podwyższenia przez rząd PO-PSL w 2012 r. progów alarmowania o zanieczyszczeniu powietrza z 200 do 300 mikrogramów pyłu zawieszonego PM10 na metr sześcienny powietrza. Szef rządu scharakteryzował krótko, jak radziła sobie z problemami ekipa PO-PSL. „Rozpoczęliśmy zmiany regulacyjne, podatkowe, ogłosiliśmy nowe programy. Mierzymy się z problemem czystości powietrza, a nie zbijamy termometr, ukrywając problem jak partia pana Grzegorza Schetyny” - stwierdził.
Premier poinformował o decyzji o obniżeniu tego progu z 300 do 150 mikrogramów na metr sześcienny.
Podczas wizyty w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Fryderyka Chopina w Bytomiu szef rządu mówił m.in. o przeprowadzonej tam w ostatnich miesiącach gruntownej termomodernizacji.
Zobaczyliśmy, jak działa w praktyce nasz program, który doprowadził do tego, że mamy w bardzo wielu szkołach artystycznych w całej Polsce dużo lepsze warunki do nauki i przede wszystkim też czystsze powietrze: wymienione grzejniki, zawory, różnego rodzaju ocieplenia: podłóg, sufitów, dachów i wiele innych elementów. To program, który chcemy bardzo szeroko w skali całej Polski rozwinąć dla placówek oświatowych i poprzez to nadać może troszeczkę innego znaczenia frazie „zielona szkoła”.
- zaznaczył premier, przypominając, że dotąd kojarzyła się ona zwykle z wyjazdem z miasta.
Odnosząc się do informacji, że Ministerstwo Zdrowia zgodziło się z propozycją resortu środowiska na obniżenie poziomów informowania i alarmowania o smogu, szef rządu podkreślił, że w 2012 r. rząd poprzedników Prawa i Sprawiedliwości zwiększył próg alarmowania o zanieczyszczeniu powietrza z 200 do 300 mikrogramów na metr sześcienny.
Mamy dzisiaj bardzo dobry, bardzo ważny dzień, bo zdecydowaliśmy o obniżeniu norm alarmowych z 300 mikrogramów na metr sześcienny do 150 mikrogramów na metr sześcienny. Już teraz, w najbliższej przyszłości, bo to jest rozporządzenie ministra środowiska i ministra zdrowia. A w następnej kolejności obniżenie ze 150 mikrogramów do 80 mikrogramów na metr sześcienny.
- zasygnalizował premier.
Po chwili odniósł się do działań rządu PO-PSL w tej kwestii. Pod adresem Grzegorza Schetyny i polityków opozycji padło sporo gorzkich słów.
A więc ta polityka naszych poprzedników, która została zresztą napiętnowana przez Komisję Europejską i Europejski Trybunał Sprawiedliwości, żeby – używając frazy klasyka – jak coś złego dzieje się ze zdrowiem, to zbić termometr, to oni zbili rzeczywiście termometr. (…) To wstydliwy fakt, który partia pana Grzegorza Schetyny jakby ukrywa i nie chce go komentować: to partia pana Grzegorza Schetyny podniosła normy z 200 do 300 po to, aby ukryć zły stan powietrza.. My staramy się rzeczywiście – poprzez program „Czyste powietrze”, programy antysmogowe, ocieplenie, termomodernizację, wymianę kotłów, zmianę norm, które wdrażamy sukcesywnie od trzech lat – poprawiać żmudnie jakość powietrza. Mierzymy się z tym bykiem, bardzo wyraźnie bierzemy go za rogi i widać to wyraźnie w naszych programach budżetowych.
- deklarował Morawiecki.