Dwóch nielegalnych imigrantów z Afganistanu ukrytych w transporcie arbuzów z Grecji zostało zatrzymanych w pobliżu polsko-słowackiej granicy w Barwinku (Podkarpackie). Za przemyt do Europy Zachodniej zapłacili po około 4 tys. euro. Trafili do ośrodka dla cudzoziemców.
Jak poinformowała rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (BiOSG) mjr Elżbieta Pikor na nielegalnych imigrantów natrafił wspólny patrol Straży Granicznej i Krajowej Administracji Skarbowej pełniący służbę w ramach przywróconej kontroli granicznej.
Kierowca polskiej ciężarówki zaniepokojony podejrzanymi odgłosami dobiegającymi z naczepy wypełnionej greckimi arbuzami poinformował przebywających w okolicy funkcjonariuszy KAS. Po kilku minutach na miejscu zjawili się strażnicy graniczni, którzy wspólnie z funkcjonariuszami KAS ujawnili w przestrzeni ładunkowej dwóch obywateli Afganistanu w wieku 18 i 41 lat
- wyjawiła mjr Pikor.
Rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie Edyta Chabowska przekazała, że zgodnie z dokumentami okazanymi funkcjonariuszom KAS do kontroli, w samochodzie typu chłodnia kierowca przewoził na 23 paletach arbuzy.
Jak się okazało cudzoziemcy zapłacili za przemyt z Grecji do Europy Zachodniej po około 4 tys. euro. W podróży mieli ze sobą ciepłe ubrania, kilkaset euro i pożywienie. Obaj byli zdrowi.
Byli przekonani, że dotarli już do Niemiec
- wyjawiła mjr Pikor. "Z posiadanych dokumentów wynikało, że jeden z nich składał w Grecji wniosek o nadanie tam statusu uchodźcy" - dodała.
Decyzją Sądu Rejonowego w Sanoku cudzoziemcy zostali umieszczeni na trzy miesiące w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku.