Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poniżył, nazywając faszystą, i naruszył nietykalność cielesną działacza Młodzieży Wszechpolskiej, ale z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość tego czynu, postępowanie karne w tej sprawie zostało umorzone – orzekł Sąd Okręgowy w Gdańsku. Pierwsza instancja wymierzyła Adamowiczowi karę 2,5 tys. złotych grzywny.
Wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku jest prawomocny. W lipcu sąd niższej instancji także uznał Adamowicza winnym i orzekł wobec niego karę 2,5 tys. zł grzywny. Prezydent Gdańska odwołał się od tego wyroku.
Działacz Młodzieży Wszechpolskiej, Aleksander Jankowski, w prywatnym akcie oskarżenia oskarżył Adamowicza o to, że "stosując siłę fizyczną" uderzył go ręką w pierś - "powodując silną utratę równowagi" - oraz o "bezpośrednie utożsamienie jego osoby z faszyzmem".
"A więc o takie zachowanie, które spowodowało znaczące naruszenie nietykalności cielesnej, poniżenie mojej osoby w opinii publicznej, oraz naraziły mnie na utratę zaufania potrzebnego do aktywnego udziału w miejskiej przestrzeni publicznej"
- podkreślił Jankowski.
Tuż po rozpoczęciu wykładu kilkuosobowa grupa działaczy Młodzież Wszechpolska chciała wręczyć Michnikowi w ramach happeningu wiaderko z substancją imitującą smołę. Według relacji członków Młodzieży Michnik kurtuazyjnie podziękował za przedmiot, ale potem agresywnie miał interweniować wobec nich prezydent Gdańska.