- Pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte sens słów największego z Polaków, został niegodnie wypaczony i wykorzystany przez prezydenta Gdańska – mówi specjalnie dla portalu niezalezna.pl dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, komentując zamieszanie, jakie po oficjalnych uroczystościach wywołał Paweł Adamowicz.
Przypomnijmy, Paweł Adamowicz poinformował media o rzekomym incydencie podczas uroczystości 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Czytaj więcej: Adamowicz wywołał awanturę po uroczystościach na Westerplatte. MON wyjaśnia jak było naprawdę
Wcześniej prezydent Gdańska wykorzystał symboliczne miejsce do ataków na rząd. Podczas przemówienia skorzystał ze słów papieża Jana Pawła II, wypowiedzianych przez Ojca świętego 12 czerwca 1987 roku w Gdańsku.
- Dzisiaj także każdy ma swoje Westerplatte, dzisiaj jest to ochrona konstytucji i wolności. To obrona rządów prawa, niezawisłości sądów, prawdy w życiu publicznym. Musimy te wartości chronić dla siebie i dla innych, to nasz obowiązek
– mówił prezydent Gdańska.
Do tych słów odniósł się dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej.
- Jeśli chodzi o naszą świadomość, o pielęgnowanie naszej pamięci, to nie ma czasu na podziały, nie ma czasu na zbędne dyskusje i konflikty, bowiem łączy nas wspólny kod kulturowy, a bardzo ważną częścią tego kulturowego kodu jest wszystko, co zamyka się w słowie "Westerplatte" - podkreślił dr Nawrocki.
Westerplatte daje nam świadomość, że jesteśmy narodem dumnym ze swojej historii, gotowym walczyć o nasze wartości pielęgnowane od ponad tysiąca lat. Narodem, którego obowiązkiem jest pamiętać o ofiarach niemieckiego nazizmu i sowieckiego komunizmu
– dodał dr Nawrocki.
Rano pod Pomnikiem Westerplatte sens słów największego z Polaków został niegodnie wypaczony i wykorzystany przez Pawła Adamowicza do politycznych ataków i urojonej walki o wolność w kraju wolnym, suwerennym i solidarnym
– powiedział dyrektor Muzeum II Wojny Światowej.