Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Adamczyk, Tulicki i Pereira: "Nie możemy się zgodzić na to, żeby z Placu zostały ch**, d**a i kamieni kupa"

Likwidatorzy działają jak sekta. Wydają rozkazy „dochowania lojalności", kasują każdego, nawet Marka Sierockiego i lektorów w „Teleexpressie" nie oszczędzili, a ideologiczna miotła zmiata wszystkich, wobec których pada choć cień podejrzeń, że nie zgadzają się na te bezprawne działania - tak o działaniach nominatów Sienkiewicza piszą w liście do widzów legalny prezes TVP Michał Adamczyk oraz Samuel Pereira i Marcin Tulicki z Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

Michał Adamczyk
Michał Adamczyk
Konrad Falecki - Gazeta Polska

Legalnie wybrany prezes TVP Michał Adamczyk oraz dyrektorzy Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Samuel Pereira i Marcin Tulicki wciąż są w siedzibie TAI przy Placu Powstańców Warszawy, przeciwstawiając się bezprawnemu przejęciu mediów publicznych przez nominatów Bartłomieja Sienkiewicza. Do widzów zwrócili się z kolejnymi informacjami.

- Dlaczego pseudo-zarząd postanowił wygasić Plac (Powstańców Warszawy - red.)? Kto na tym zarobi? Dlaczego okopali się na Woronicza i nie korzystają z infrastruktury Placu (TAI)? To oni nie wpuszczają pracowników i współpracowników do budynku, przez co ludzie nie mogą pracować i zarabiać. Studia, reżyserki, stoły montażowe stoją puste - wskazał prezes TVP Michał Adamczyk i dyrektorzy TAI Samuel Pereira i Marcin Tulicki we wspólnym oświadczeniu.

Likwidatorzy działają jak sekta. Wydają rozkazy „dochowania lojalności", kasują każdego, nawet Marka Sierockiego i lektorów w „Teleexpressie" nie oszczędzili, a ideologiczna miotła zmiata wszystkich, wobec których pada choć cień podejrzeń, że nie zgadzają się na te bezprawne działania - na zasadzie „kto nie z nami, ten przeciwko nam." Chcą zastraszyć ludzi, bo sami się boją

– czytamy w piśmie.

"Dlaczego pracownicy i współpracownicy pytani o wypłaty słyszą od neo-dyrektorów, że nie wiadomo czy od stycznia jakieś będą? Oni wiedzą, że nie mają prawnych umocowań i wszelkie dokumenty, które podpisują są nielegalne" - piszą Adamczyk, Pereira i Tulicki.

Przypomnieli oni jednocześnie, że przy zwolnieniach w ramach likwidacji "na pierwszy strzał pójdą oczywiście ludzie z Placu, a chodzi o setki osób". Dodali, że niepewna jest też sytuacja oddziałów terenowych.

Bezprawie ludzi Bartłomieja Sienkiewicza ma skutkować masowymi zwolnieniami. Dlatego w tej sprawie nie chodzi tylko o obronę Telewizji, ale przede wszystkim o WASZE miejsca pracy. Nie możemy zgodzić się na to, żeby z Placu zostały - cytując szefa całej operacji - „ch...j, d...a i kamieni kupa".

– napisali autorzy listu.

Ogromne straty TVP. Kto za to zapłaci?

Michał Adamczyk i dyrektorzy TAI wskazali, że "likwidatorzy wypuszczają zmanipulowane informacje i kłamliwą narrację, że przez kilka osób w salce konferencyjnej oni nie mogą nic robić na Placu". Dalej piszą: - To kłamstwo, wymyślone po to, żeby za jakiś czas ogłosić, że Plac jest niepotrzebny, bo może jakość neo-Info kiepska, ale mają tam studia, newsroom i wszystko na Woronicza.

Autorzy listu piszą też, że koszt wyłączenia TVP Info, portali i VOD to skutki finansowe zrzuconych reklam, milionowe każdego dnia. 

- Jakie będą koszty odszkodowań wobec ludzi, jakie poniesie Spółka w związku z licznymi procesami, w tym w sądach pracy, bo ludzie będą walczyć o swoje prawa. Kto poniesie te koszty? Oczywiście pracownicy i współpracownicy, w tym ci, którzy pseudo-zarządowi zaufali - wskazali Adamczyk, Pereira i Tulicki, dodając: "Nie my wywołaliśmy ten chaos w Spółce, ale my chcemy go zakończyć i obiecujemy Wam, że nie zabraknie nam determinacji, żeby przywrócić spokój i bezpieczeństwo w TVP".


OGLĄDAJ NA ŻYWO TELEWIZJĘ REPUBLIKA:

 



Źródło: niezalezna.pl

#Michał Adamczyk #bezprawie Tuska #TVP

mk