Dzisiaj rano do mieszkania posła i sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej weszli prokuratorzy i funkcjonariusze CBA. W oficjalnym komunikacie podano, że przeszukania w mieszkaniach parlamentarzysty mają związek z podejrzeniem przyjęcia przez posła łapówek o wartości co najmniej 200 tysięcy złotych w czasie, kiedy pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządach PO-PSL.
Nieoficjalnie jednak znane są zarzuty, które śledczy chcą postawić Stanisławowi Gawłowskiemu.
Natychmiast przypomniano słowa lidera Platformy Grzegorza Schetyny, który w październiku zeszłego roku, na konwencji PO, mówił:
Zapowiadam dzisiaj, zlikwidujemy IPN. Badanie historii nie może służyć manipulowaniu faktami, nie możemy pozwolić na to, by niszczono legendy i bohaterów, by urzędnicy pisali historię na zlecenie politycznych mocodawców. Przywrócimy Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i tam przekażemy zadania IPN-u - zapowiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Po chwili dodał:
- Zlikwidujemy CBA. Ściganie przestępców to działanie dla policji i służb, a nie polityków. Nie będzie naszej zgody na to, żeby powoływać nadpolicję, która dla wywołania strachu i zastraszania polityków, prowadzi działania operacyjne. Nie ma na to naszej zgody.
Natychmiast pojawiły się ironiczne komentarze.
#Gawłowski pic.twitter.com/PP04kvp20Y
— Krzysztof Kossowski ?? (@K_Kossowski) 21 grudnia 2017
W programie „Prosto w oczy” w TV Republika, Sebastian Kaleta, członek komisji ds. reprywatyzacji, skomentował zarówno skandal wokół Gawłowskiego, jak i deklarację Schetyny.
- Schetyna grzmiał, żeby zlikwidować CBA, teraz można zastanowić się dlaczego – stwierdził Kaleta.
- Przypominam, że CBA podjęło czynności wobec osób, które są u władzy, by likwidować korupcję. Wszyscy są równi wobec prawa. Cieszę się, że tak podchodzi CBA. Nasze państwo będzie dzięki temu bardziej uczciwe i sprawiedliwe - podkreślił.