Ta ściana na każdym, kto ma odrobinę wrażliwości w sobie, wywoła szczególne emocje. Tu stał prokurator, gdzieś tu stał naczelnik aresztu Grabicki, a przy tej ścianie stali nasi bohaterowie – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej. Odkrycie jest niezwykłe i stanowi kolejny dowód na bestialstwo komunistycznych władz wobec polskich żołnierzy antykomunistycznego podziemia.
Na szerokości kilkunastu metrów znajduje się co najmniej 75 śladów po kulach.
Prof. Szwagrzyk zapowiedział, że jego zespół zbada teren pod chodnikiem znajdującym się przy ścianie.– Według relacji osadzonych w Pawilonie I i czekających na egzekucje, więźniowie wchodzili do tego budynku i po 15–20 sekundach słychać było strzały. 75 śladów po kulach z broni krótkiej – tetetka albo pepesza – to jest to, z czego do tych ludzi strzelano – wyjaśnił Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które tworzone jest właśnie na terenie aresztu przy ul. Rakowieckiej.
Reklama
– Za kilka miesięcy wrócimy tutaj z ekipą, po to, żeby przebadać dokładnie to, co jest w tej chwili pod chodnikiem. Liczymy na to, że kule, łuski znajdziemy gdzieś tutaj pod ziemią. A może będzie to jakaś rzecz, która była przy ofierze w chwili śmierci? Zrobimy wszystko, żeby odnaleźć, cokolwiek pozostało – zapewnił wiceprezes IPN-u.
Na konferencji prasowej obecny był również minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który wyjaśnił, dlaczego Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL jest tak ważną instytucją, jeśli chodzi o upamiętnianie polskich bohaterów.
Prezentacja miejsca kaźni polskich patriotów to niejedyne wydarzenie, jakie wczoraj odbyło się w areszcie przy ul. Rakowieckiej. 25 maja to również rocznica śmierci legendarnego rotmistrza, pośmiertnie awansowanego do stopnia pułkownika, Witolda Pileckiego. Z tej okazji w południe odbyło się spotkanie z córką polskiego bohatera Zofią Pilecką-Optułowicz, która zaprezentowała swoją najnowszą książkę poświęconą pamięci ojca. Z kolei wieczorem na dziedzińcu aresztu patriotyczne utwory zaśpiewały wokalistki projektu „Panny Wyklęte” na specjalnym koncercie zatytułowanym „Chwała Rotmistrzowi”. Po zakończeniu koncertu uczestnicy i goście przeszli ścieżką śmierci, którą rotmistrz prawdopodobnie pokonał 69 lat temu, do miejsca wykonywania wyroku. O godz. 22:00 natomiast odprawiono mszę świętą polową w intencji Witolda Pileckiego i innych pomordowanych Żołnierzy Niezłomnych.– To muzeum ma świadczyć o prawdzie, ma zadać ostatni cios temu, co zbrodniarze komunistyczni chcieli uczynić, czyli zniszczyć pamięć o prawdziwej historii Polski, pamięć o prawdziwych polskich bohaterach, których na zawsze miała okrywać hańba, a za sprawą tego muzeum i pracy całej grupy naukowców patriotów te mury będą mówiły o prawdzie następnemu pokoleniu Polaków – stwierdził minister Ziobro. Dodał również, że mury, które widziały tak wiele zbrodni, dziś mogą służyć pamięci.