W niedzielnej debacie, odbywającej się w warszawskim gmachu Teatru Wielkiego-Opery Narodowej udział wziął m.in. wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Minister ocenił, że jedną z podstaw sporu, jaki mamy w Polsce, "jest kwestia zakresu suwerenności i stosunku do tego, co bywa nazywane modernizmem, nowoczesnością, postnowoczesnością".
– podkreślił wicepremier.Jesteśmy stawiani pod ścianą jako ci, którzy jakoby sprzeciwiają się modernizacji, nowoczesności. Cały ten język zmanipulowany stosowany jest do tego, żeby +ustawiać+ przeciwnika. Oczywiście, podmiotowość i suwerenność – a my opowiadamy się za ich większym zakresem w debacie publicznej, kulturowej, politycznej – nie kłóci się z naszym pojęciem nowoczesności
Jak zaznaczył, istotne pytanie dotyczy akceptacji „dominującej formy modernizmu”. „Na świecie istnieje model nowoczesności, który poprzez zjawiska globalizacyjne ma obowiązywać wszystkich. Pytanie, jaki jest – niestety mówię bardziej jak polityk, niż socjolog – nasz stosunek do tych zjawisk" - mówił.
- zadeklarował wicepremier.Opowiadamy się za pewnym konstruktem centrowo-prawicowym, konserwatywnym, ale nastawionym na modernizację kraju. Ten filar modernizacyjny jest szalenie silny, pierwszoplanowy
Nawiązał też do konfliktu wokół m.in. wystawy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. "Jest on przedstawiany jako konflikt zaścianka z nowoczesnością. I co ma być tą nowoczesnością? Narracja polegająca na tym, że wojna jest okropna i nigdy więcej wojny? - pytał Gliński. Jak dodał, to nie jest nic nowego.
- podkreślił minister kultury.To hasła znane od kilkudziesięciu lat, z którymi się wszyscy zgadzamy. Aż banalne. To, co jest interesujące, nieustannie istotne dla budowania wspólnoty i także jest myśleniem nowoczesnym są pytania o to, jak człowiek się zachowuje w czasach pogardy, jak wybiera, jaka jest wyjątkowość pewnych wyborów wspólnoty w czasach pogardy
„Granica między naszą nowoczesnością, dążeniem do modernizmu współczesnej Polski, a tym obowiązującym na świecie, dominującym spojrzeniem, daje się uchwycić w dwóch kwestiach: czy to, co przyjmujemy jako pewien model do realizacji jest destruktywny, czy nie dla funkcjonowania wspólnoty" - zauważył.
Po drugie – czy godzi w wolność innych wspólnot, czy jednostek. Opowiadamy się za taką formą poszukiwać wartości nowoczesnych, które nie rozbijają podstawowych zasad funkcjonowania wspólnoty i nie godzą w wolność jednostek. Dominujący model przekracza te granice – wspólnota nie jest istotną wartością dla trwania, powodzenia i sukcesu, podobnie jest z wolnością innych jednostek – podkreślił wicepremier „Mówimy o wielkim konflikcie systemów aksjologicznych” – dodał Gliński.
Uczestnicy spotkania dyskutowali na temat rozmaitych definicji pojęć „modernizacja”, „podmiotowość”, „nowoczesność”, starając się znaleźć odpowiedź na pytanie o kierunek, w jakim powinny rozwijać się współczesne państwa, przede wszystkim Polska, by dążąc do rozwoju technologicznego nie zatracić kontaktu z tradycją.
Krzysztof Koehler, poeta i pracownik Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego doszukiwał się śladów konfliktu tradycjonalistów z modernistami w polskiej historii, a także literaturze, m.in. utworach Cypriana Norwida.
Dr hab. Andrzej Szczerski, historyk i wicedyrektor ds. naukowych Muzeum Narodowego w Krakowie ocenił, że "można zaryzykować tezę, że modernizacja to pojęcie, które obchodzi wszystkich Polaków".
– przypomniał.Modernizacja jest częścią kultury polskiej, ma swoją historię. Definiowanie polskiej nowoczesności jest definiowaniem nas samych. Budowa polskiej tożsamości bez tej definicji jest niekompletna. Modernizacja w Polsce mogła być wykorzystywana przeciwko Polsce, miała wręcz zastąpić niepodległość – taką retoryką posługiwali się zaborcy, ale także PRL
„Nie ma sprzeczności między modernizacją, a tradycją. Jeśli nie będziemy tradycji pokazywać w sposób nowy, bez jej kwestionowania, nie będzie miała wpływu na kształtowanie naszej podmiotowości dzisiaj” – zauważył Szczerski.