Słyszeliśmy już takie „kwiatki” jak „że za 2 tys. zł miesięcznie nie da się wyżyć, że za 6 tys. pracuje tylko „złodziej albo idiota”. Sędzia Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf stwierdziła, że za 10 tys. „dobrze żyć można tylko na prowincji”. Następnie okazało się ile zarabia prezes SN. Miesięcznie pobiera… 27 tys. zł.
Średnie pensje w wymiarze sprawiedliwości w latach 2012-2016 zostały ujawnione teraz przez ministerstwo sprawiedliwości. Kwoty przyprawiają o zawrót głowy. Zarobki w tym czasie wzrosły nawet o 3,6 tys. zł!
O sędziowskie zarobki zapytali posłowie Kukiz’15. W piśmie ministerstwa sprawiedliwości czytamy, że „sędziowie należą do jednej z najlepiej zarabiających grup zawodowych w Polsce”.
– pisze „Super Express”W 2012 r. sędziowie sądu apelacyjnego zarabiali przeciętnie 12,9 tys. zł. Cztery lata później dostawali już 16,5 tys. zł. Sędziowie sądów okręgowych w 2012 r. – 11,2 tys. zł; w 2016 r. – 13,9 tys. zł. Z kolei w sądach rejonowych przedstawicielom temidy zarobki wzrosły z 8,8 tys. zł do 11 tys. zł. – Wysokość wynagrodzenia sędziów różnicuje staż pracy lub pełnione funkcje. W związku z pełnioną funkcją sędziemu przysługuje dodatek funkcyjny. Wynagrodzenie sędziów różnicuje ponadto dodatek za długoletnią pracę – podał w odpowiedzi wiceminister Łukasz Piebiak
Reklama
„Należą do jednej z najlepiej zarabiających grup zawodowych w Polsce” i jednocześnie bardzo mocno protestowali przeciwko ujawnieniu ich majątków.
– powiedział niegdyś rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek.Jestem przeciwnikiem jawnych oświadczeń majątkowych, są fikcją
Ich opór jest jednak daremny. Jeszcze w tym roku poznamy ich majątki.