Podkarpacki kurator oświaty poinformował, że w tym województwie strajk podjęło zaledwie 2,5 proc. nauczycieli i zaledwie 3 proc. szkół. Z informacji, przekazanych przez kuratorium oświaty w Poznaniu wynika natomiast, że do strajku przystąpiło 171 szkół, co stanowi 6,06 proc. ogólnej liczby placówek.
Z udzielonych przez ponad 900 dyrektorów szkół w woj. lubelskim wynika, że akcja protestacyjna jest prowadzona w 67 szkołach woj. lubelskiego.To niewielki procent spośród ogólnej liczby szkół i placówek w województwie. Jak podaje kuratorium w wielu szkołach protest prowadziło kilku nauczycieli - "mamy również szkołę, w której protestował jeden nauczyciel" - czytamy w komunikacie.
Z kolei województwie zachodniopomorskim strajk podjęło 22 proc. placówek (szkoły i przedszkola). Jednocześnie kuratorium poinformowało, że we wszystkich zapewniono uczniom opiekę.
W województwie lubuskim do strajku nie przystąpiło 71,7 proc. publicznych szkół i przedszkoli. Do strajku przystąpiły 153 placówki.
Na 1010 placówek w w województwie świętokrzyskim tylko 51 przystapiło do strajku czyli 5,05 proc.
Natomiast Dolnym Śląsku 80 proc. szkół i przedszkoli pracowało normalnie, a w 20 proc. zorganizowana została akcja strajkowa. W 874 nie było strajku, w 224 był on przeprowadzany. W części szkół objętych protestem, zajęcia odbywają się bez przeszkód – nauczyciele protestujący zajęcia prowadzą, albo są oni zastępowani przez innych – podaje dolnośląski wicekurator oświaty.
Kuratorium oświaty w Bydgoszczy podało, że zdecydowana większość szkół, tj. ponad 80 proc., realizowała zajęcia edukacyjne zgodnie z planem.
Z kolei w województwie podlaskim strajkiem objętych zostało 10 proc. szkół, i wzięło w nim udział 2,5 proc. wszystkich zatrudnionych nauczycieli.
Jak informuje pomorskie kuratorium oświaty, 31 marca do urzędu nie wpłynęły żadne niepokojące informacje na temat pracy szkół. W województwie pomorskim przystąpiło do akcji strajkowej kilkanaście procent placówek.
W województwie opolskim strajkowało ponad 14 proc. placówek a jak informuje kuratorium we wszystkich wykazanych przedszkolach, szkołach i placówkach specjalnych, w których znaczna część kadry nauczyciele i pracownicy niepedagogiczni) przystąpiła do akcji protestacyjnej była zapewniona opieka dla dzieci.
Jak organizowany był strajk ZNP opisuje jeden z rodziców, który uczestniczył w zebraniu w gimnazjum córki:
– mówiła wiceminister edukacji Marzena Machałek w rozmowie z Marcinem Zaborskim w Porannej rozmowie RMF FM.Słuchamy związków zawodowych. Nie wszystkie to pan Broniarz – minister Zalewska właściwie nieustająco rozmawia ze związkami zawodowymi i związki zawodowe mają bardzo dużo czasu, żeby wyartykułować swoje postulaty, swoje oczekiwania na różnych etapach
CZYTAJ WIĘCEJ: Premier Szydło: Nie widzę powodów do strajku. Jego szefowie są zaangażowani politycznie
– Pan Broniarz to nie wszystkie związki zawodowe. Nawet w ZNP są ludzie podzieleni – wiceminister skomentowała dzisiejszą akcję protestacyjną.
– dodała poseł Prawa i Sprawiedliwości.To znaczy, że być może nie wszyscy słyszą, co się do nich mówi, albo nie wszyscy chcą usłyszeć. Sądzę, że akurat tutaj związki zawodowe są przez nas, przez ministerstwo i panią minister Zalewską bardzo szanowane, bardzo dużo uzyskały. Naprawdę przywróciliśmy związki zawodowe w różnych momentach edukacji – przy arkuszach organizacyjnych, przy opiniowaniu sieci szkół. Bardzo ważna jest rola związków zawodowych przy konkursie na dyrektora i na kuratora. Szanujemy związki zawodowe. Słuchamy ich. Słuchałam ich jeszcze jako wiceprzewodnicząca komisji. Byłam w procesie przygotowania tych ustaw, które dzisiaj właściwie są wdrożone. Dlatego jestem przekonana, że związki zawodowe mogą być usatysfakcjonowane, ale to nigdy nie jest sto na sto” – pan Broniarz to nie wszystkie związki zawodowe. Nawet w ZNP są ludzie podzieleni, dzwonią do mnie, mówią – mam przecież wielu kolegów i koleżanek związkowców