Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Procesy gangsterów i mordercy od początku. Bo sędzia wpadł na kradzieży

Ogromne zamieszanie w wydziale karnym sądu w Szczecinie. Ponad 20 procesów trzeba będzie rozpoczynać od nowa, bo dłużej potrwa zawieszenie sędziego Pawła M.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Ogromne zamieszanie w wydziale karnym sądu w Szczecinie. Ponad 20 procesów trzeba będzie rozpoczynać od nowa, bo dłużej potrwa zawieszenie sędziego Pawła M. To jego przyłapali ochroniarze, gdy wziął element wkrętarki i chciał wyjść ze sklepu bez płacenia.

Skandal w wymiarze sprawiedliwości coraz większy – zapadła decyzja, że Paweł M. będzie dłużej zawieszony w wykonywaniu czynności zawodowych. To skutek kompromitującej sytuacji z czerwca ub.r., gdy sędziego zatrzymali ochroniarze z marketu budowlanego, bo zauważyli jego dziwne zachowanie. Okazało się, że schował do kieszeni element wkrętarki, minął kasy, ale nie zapłacił.

Dopiero po ponad pół roku postawiono mu zarzuty uchybienia godności urzędu, choć prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie dowiedziała się o zdarzeniu już następnego dnia. Ponieważ chodziło o wykroczenie, sędzia M. jeszcze długo wydawał wyroki. Wreszcie 8 lutego br. zarządzono „przerwę w czynnościach sędziego”, czyli zawieszenie na miesiąc. Termin właśnie minął, ale na tym nie koniec afery.

Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku wydłużył okres zawieszenia. – Tym razem na pięć miesięcy – potwierdza w rozmowie z „Codzienną” sędzia Tomasz Szaj z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Do wybuchu afery Paweł M. orzekał w wydziale karnym, a więc skazywał najgroźniejszych przestępców. Już wcześniej informowaliśmy, że do wczoraj formalnie występował w składzie orzekającym w ponad 20 procesach. Także tych dotyczących zabójstw czy handlu narkotykami.

– Teraz te sprawy zostaną przekazane innemu sędziemu, a to oznacza, że będą musiały rozpocząć się od początku, czyli od odczytania aktu oskarżenia – tłumaczy sędzia Szaj.


Wprawdzie w żadnej z tych spraw nie było wyznaczonego terminu publikacyjnego, czyli dnia ogłoszenia wyroku, ale niektóre były na finiszu. Chociażby proces zorganizowanej grupy przestępczej, który trwał dwa lata. Teraz wszystkie czynności (np. przesłuchania) będzie trzeba przeprowadzić jeszcze raz.

– Nie ma zagrożenia przedawnienia karalności w żadnej ze spraw – zapewnia rzecznik szczecińskiego sądu.


Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#kradzież #Paweł M. #Szczecin #sąd

Grzegorz Broński