Grupa pięćdziesięciu parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego procedurę wyboru prezes Sądu Najwyższego. Zarzut dotyczy procedury jaką SN przyjął przy wyborze w kwietniu 2014 r. na pierwszego prezesa Małgorzaty Gersdorf. Decyzja Zgromadzenia Ogólnego SN o wyborze kandydatów na tę funkcję powinna być przedłożona prezydentowi w formie uchwały. Jednak Zgromadzenie Ogólne SN jej nie podjęło. Nastąpiło jedynie przekazanie prezydentowi przez przewodniczącego ZO SN dwóch kandydatów na prezesa SN. Przy wyborze kierowało się ono jedynie wewnętrznymi regulacjami obowiązującymi w SN.
Wobec tego parlamentarzyści wnoszą o wydanie tzw. wyroku aplikacyjnego stwierdzającego niekonstytucyjność procedury wyboru prezesa SN, a zarazem stwierdzenie o nieważności decyzji podjętych przez prezes SN od momentu jej wyboru w kwietniu 2014 r.
Zapytano o to byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia.
– odpowiedział były prezes TK.Co zrobi Trybunał w tym składzie, to trudno mi powiedzieć. Ja mogę mówić o sytuacji takiej, która była przewidywalna, w dawnym czasie, no ale dzisiaj trudno przewidywać, jak się będą zachowywali sędziowie
Reklama
Chyba najcelniej podsumował słowa Stępnia Rafał Ziemkiewicz.
– napisał.Ładne. Czyli: mieliśmy wszystko poukładane, a teraz przyszli nowi i nie tańczą jak im sitwa zagra
Dodał też, że wcześniej faktycznie łatwo można było przewidzieć zachowanie sędziów Trybunału Konstytucyjnego. „A jakby kto nie potrafił, to przecież prezes Rzepliński ogłaszał wyrok w TOK FM albo TVN 24 zanim się jeszcze zebrali go formalnie podpisać” – przypomniał Ziemkiewicz.