Zagłębie korporacyjne na warszawskim Mokotowie potocznie nazywane jest „mordorem”. Projekt zakładający nazwanie tego miejsca tym określeniem został zgłoszony w ramach budżetu partycypacyjnego. Oprócz samej nazwy miała by się pojawić tabliczka „Witamy w Mordorze" oraz miedziane figury orków - jako atrakcja turystyczna.
Do najprzeróżniejszych biur w tej okolicy dojeżdża codziennie ponad 100 tys. osób.
Natłok samochodów powoduje olbrzymie korki, a pojazdy komunikacji miejskiej pękają w szwach – zarówno rano ja i po południu. Internauci zamieszczają w sieci filmy obrazujące auta stojące w wieczornych korkach, zatkane kolejne ulice.
Miejsce to zostało mianowane „Mordorem”.
Nazwę zaczerpnięto od krainy zła występującej w powieściach fantasy J.R.R. Tolkiena „Władca Pierścieni”. Jest to siedziba Saurona, którą zamieszkują m.in. orkowie, trolle i nazgule. Na facebooku od długiego czasu funkcjonuje fanpage „Mordor na Domaniewskiej”.
I tak jeden z mieszkańców zaproponował w ramach obywatelskiego budżetu nazwanie tego miejsca – ale już oficjalnie – „Mordorem”.
Nazwa ta zostanie naniesiona na mapy jako nazwa osiedla, zostanie wykorzystana do nazwania przystanków komunikacji miejskiej na skrzyżowaniu ulic Wołoskiej oraz Domaniewskiej
– pisze w opisie projektu jego autor - „Sauron”.
Ale to nie wszystko. Przyjeżdżających ma również witać tablica z napisem „
Witamy w Mordorze" oraz miedziane figury orków.
Źródło: twitter.com,tvnwarszawa.tvn24.pl,niezalezna.pl,facebook.com
#Mokotów #budżet obywatelski #mordor na Domaniewksiej #mordor #Warszawa
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg