Od kilku dni nie milknie afera wokół opublikowanego na jednym z portali społecznościowych zdjęcia, na którym widać szefa Nowoczesnej i znaną posłankę z tego samego ugrupowania. Ryszard Petru oraz Joanna Schmidt zrobili sobie przerwę w okupacji sali plenarnej Sejmu i polecieli do Portugalii.
Obowiązek tłumaczenia się z niezręcznej sytuacji spadł więc na barki tych polityków .N, którzy na lot się nie załapali. Wśród nich znalazła się wiceszefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Sytuacja kompletnie zaskoczyła ją. W dniu, kiedy wybuchła afera, czyli 2 stycznia, jeszcze około godziny 10 Lubnauer wyznała szczerze, że nie wie, gdzie jest Ryszard Petru. Jednak około 14 zmieniła już zdanie.
- stwierdziła.Jest poza granicami kraju, udał się na wcześniej zaplanowany wyjazd. W sprawach partyjnych
Reklama
Jednak 3 stycznia sam Petru, po powrocie do Warszawy, stwierdził, że podróż była… prywatna. A Laubnauer się pomyliła.
I znów wytłumaczenie tej sytuacji spadło na wiceszefową N. Tym razem wystąpiła w Polsat News. Ponownie wyszło fatalnie…
– tłumaczyła Lubnauer.Jesteśmy nowi w polityce. I mam wrażenie, że musimy znaleźć ten balans między tym, co jest nasze prywatne, a tym co jest polityczne
- śmiał się dziennikarz stacji.Żartuje Pani? Doradca Leszka Balcerowicza jest nowy w polityce?
– kontynuowała poseł.Nie, no polityce na taką skalę
– zaapelował dziennikarz.Błagam...
– brnęła dalej wiceszefowa N.Ja już praktycznie zatraciłam sferę prywatną. Nie zdajemy sobie sprawy, że przestaliśmy być osobami anonimowymi
– nie wytrzymał prowadzący.Ryszard Petru nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest osobą publiczną od lat? Niech się Pani nie pogrąża, Pani poseł...