Po "prywatnym wyjeździe" do Portugalii lider .Nowoczesnej chyba odpoczął (ciekawe co robił?), bo od wczoraj zwołał już dwie konferencje. Jedna sprawa, czy w ich trakcie miał coś mądrego do powiedzenia. A druga - jak reagują na jego słowa kumple od okupacji sali plenarnej w Sejmie.
Wczoraj Petru opowiadał lakonicznie o wypadzie na sylwestrową noc, a dzisiaj stwierdził, że:
- tłumaczył. Równocześnie tajemniczo odpowiadając: "jestem w kontakcie", na pytanie o rozmowy ws. zażegnania sejmowego konfliktu.To najbardziej właściwy moment, aby senatorowie PiS zgłosili te poprawki, które miałyby być przedmiotem debaty parlamentarnej. Gdyby te poprawki zostały zgłoszone, to byłaby możliwość na kolejnym posiedzeniu, które ma się odbyć 11 stycznia, rozpatrzyć te poprawki i odbyć debatę budżetową
Reklama
Deklaracja Petru poirytowała Schetynę.
- zagrzmiał szef Platformy, który wcześniej nie chciał komentować wyjazdu do Portugalii, a teraz przywalił sztachetą.Nie zgadzam się i nie chcę, żeby przedstawiali poprawki Platformy. Jeżeli chce podjąć jakaś współpracę strategiczną, to jego decyzja. Chce powiedzieć i przypomnieć mu – bo jestem zdumiony tą deklaracją – że znalazł się w innej strefie klimatycznej i że powinien ważyć słowa w takich sprawach, bo sytuacja jest obiektywnie trudna, także ze względu na wydarzenia ostatnich dni
Czytelnicy pewnie pamiętają określenie "zjednoczona opozycja". Zabawne.